Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„Bez precedensu w historii Polski”. Tusk chwalił się... ściganiem opozycji

- Kiedy prokuratura podejmowała działania wobec sprawców nadużyć, ktoś z PiS-owców trzymał plakat "wszystkich nas nie zamknięcie". Pewnie nie, ale prace trwają, chcę was zapewnić - wypalił z sejmowej mównicy premier Donald Tusk. Szef rządu podczas expose dużo uwagi poświęcił... ściganiu opozycji i podkreślił, że będzie to kontynuowane.

W środę Sejm wznowił obrady i rozpatrywał wniosek o wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Zaczęło się to od expose szefa rządu. Choć stwierdził w nim, iż praca rządu miała wpływ na wynik wyborów prezydenckich, to przekonywał, iż to dlatego, że za mało się chwalili swymi "dokonaniami". Postanowił więc to uczynić. Jednym z niewielu konkretów, jakie padły podczas blisko godzinnego wystąpienia, dotyczył ścigania opozycji.

Reklama

"Zdaję sobie sprawę, że wiele z tych rzeczy, o których wspólnie marzyliśmy, nie zostało zrealizowane, ale chcę tutaj z całą mocą podkreślić, że rozliczenia, które nigdy nie były przeze mnie traktowane jako rewanż, jako zemsta [...] chcę powiedzieć, że żadne nadużycie, żadna kradzież, żaden fałsz nie zostaną zamiecione pod dywan"

– stwierdził.

Przekonywał, że wszystko będzie prowadzone zgodnie z prawem i powiedział: "nie będzie żadnej litości, żadnej wyrozumiałości wobec tych, którzy zasługują na karę". Zaznaczył, że w kwestii "rozliczeń" jego rząd będzie bardzo konsekwentny. I zaczął chwalić się zarzutami postawionymi oponentom. 

"Dotychczasowe rozliczenia to jest rzecz bez precedensu w historii Polski i bez precedensu, jeśli chodzi o państwa europejskie. Są zarzuty już sformułowane. Formalnie zarzuty dla byłego premiera Morawieckiego. nie było takiej sytuacji do tej pory. Jest 11 uchylonych immunitetów parlamentarnych, są formalnie sformułowane zarzuty dla siedmiu członków tamtej PiS-owskiej Rady Ministrów [...] gotowych sześć aktów oskarżenia. Mówię tylko o szczytach władzy"

– powiedział.

Dodał, że nie da się namówić na "polowanie na czarownice", ale dodał: "Nikt mnie nie przekona, że ze względu, na przykład, na wynik wyborów prezydenckich, będziemy musieli zrezygnować z dalszych rozliczeń". Po tych słowach politycy koalicji rządzącej zaczęli bić brawa.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama