Wypowiedzi Janusza Korwina-Mikke i Grzegorza Brauna na temat trwającej wojny na Ukrainie pociągnęły w dół całą Konfederację. Według najnowszego sondażu United Surveys dla wp.pl partia ta straciła w ostatnich tygodniach na tyle dużo poparcia, że obecnie nie dostałaby się do Sejmu. Największym poparciem w kraju cieszy się Prawo i Sprawiedliwość.
Grzegorz Braun podczas gdy Polacy pomagali Ukraińcom uciekających z ogarniętego wojną kraju bał się "dekompozycji Polski", Janusz Korwin-Mikke praktycznie w każdej swojej wypowiedzi tłumaczył postępowanie Rosji. Kontrowersyjni politycy Konfederacji doprowadzili do tego, że na ostatniej konferencji prasowej partii nie pojawili się niemal żadni dziennikarze, solidarnie ją bojkotując. Dziwne lawirowanie większości polityków tej formacji zauważyli wyborcy i w ciągu miesiąca poparcie dla Konfederacji skurczyło się o połowę, z około 10 procent do 4,1. A to oznacza, że gdyby wybory odbyły się teraz, Braun z kolegami nie weszliby do Sejmu.
Dostałyby się tam Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Polska 2050, Lewica oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. Poparcie dla PiS-u wynosi odrobinę ponad 33 procent, czyli o około 10 procent więcej, niż dla drugiej na liście Koalicji Obywatelskiej.
Poszczególne partie uzyskałyby następujące poparcie:
Gdyby wybory miały odbyć się w tę niedzielę. 38 proc. respondentów odpowiedziało "zdecydowanie tak". 11,6 proc. odpowiedziało "raczej tak". Daje to mniej niż połowę chętnych do udziału w głosowaniu. "Raczej nie" odpowiedziało 18,7 proc., a 25,5 proc odpowiedziało "zdecydowanie nie". 6,1 proc. respondentów nie było w stanie się określić
- pisze wp.pl.
Sondaż przeprowadzono w piątek 18 marca telefoniczną metodą CATI na próbie 1000 osób.