Czarne chmury zbierają się nad Hanną Gronkiewicz-Waltz w związku z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie.
– Jeśli potwierdzi się, że chodzi o kamienicę przejętą od Żydów w trakcie okupacji przez rodzinę pani Gronkiewicz, to wydaje się to horrendalne. Wymiar zagraniczny powiedzenia, że prezydent Warszawy, czy jej rodzina jest właścicielem przejętej przez szmalcowników od Żydów nieruchomości w czasie okupacji, to jest potwierdzenie najgorszych możliwych stereotypów. W wymiarze międzynarodowym jest to nie do obrony. Jak można występować o zwrot nieruchomości, co do której prawdziwa rodzina była wyzuta z tego mienia? – mówił na antenie TVP Info Piskorski.
Według byłego prezydenta Warszawy całą sprawą powinna zająć się prokuratura i zbadać odpowiedzialność Hanny Gronkiewicz-Waltz w całej aferze.
Takie słowa brzmią doprawdy zaskakująco w ustach byłego prezydenta Warszawy, którego oskarżano o liczne nadużycia i stworzenie tzw. „układu warszawskiego” skupiającego lokalnych działaczy Unii Wolności, Platformy Obywatelskiej oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.– Jeśli kancelarie prawne miały sojuszników wśród stołecznych urzędników, to sprawa jest poważna – mówił Piskorski.
- Jeśli Schetyna będzie rezygnował z obrony pani prezydent to tylko dlatego, że zobaczy, że będzie miało to fatalne skutki w elektoracie. Przy tej dynamice sytuacji uważam, że ona sama w ciągu dwóch tygodni będzie chciała podać się do dymisji, żeby odblokować możliwość wyboru w Warszawie - mówił Paweł Piskorski na antenie TVP Info.