Ziemkiewicz się myli!

Wolne i rozgrzane sądy ukarały Ziemkiewicza za nazywanie niejakiego Wielińskiego z „Wyborczej” – „volksdeutschem”.

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.

Co istotne, sędzia (rzecz jasna z Iustitii), która skazała prawicowego publicystę, wcześniej uniewinniła znaną (z reklam) aktorkę Kurdej-Szatan, uznając, że następujące słowa o funkcjonariuszach Straży Granicznej mogą pozostać bez konsekwencji: „To maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO. Maszyny ślepo wykonujące rozkazy”. Jako osoba szanująca wyroki tzw. wolnych sądów, jestem więc zmuszony uznać, że o ile określenie „volksdeutsch” jest karalne, o tyle słowa wypowiedziane przez celebrytkę są jak najbardziej akceptowalne. W decyzji sędzi z Iustitii jest pewna mądrość. Ciężko zgodzić się z twierdzeniem Rafała Ziemkiewicza, jakoby Wieliński z „GW” był volksdeutschem.

Za to słowa Kurdej-Szatan, których możemy używać bez strachu o proces, pasują do tego medialnego funkcjonariusza bez porównania bardziej. To faktycznie maszyna bez serca i mózgu, ślepo wykonująca polecenia swoich szefów. Cokolwiek by bowiem myśleć o volksdeutschach, ich więzy z Niemcami były jak najbardziej autentyczne. Czy mamy do czynienia z czymś takim w wypadku pracownika „GW”? Owszem, w tym momencie Wieliński ma takie, a nie inne poglądy polityczne, faktycznie, delikatnie rzecz ujmując, „przychylne” wobec Niemiec. Jednak skrajną naiwnością byłoby sądzić, że to sytuacja ex definitione trwała. To jakby uwierzyć w deklaracje o prawdziwej miłości ze strony damy do towarzystwa, której się zapłaciło. Może dziś Wieliński jest lewicowym liberałem zapatrzonym w Berlin, a gdy zawieje jednak wiatr inaczej, będzie z równym zachwytem patrzył na Moskwę, Mińsk czy Teheran. Wystarczy, że jego aktualni szefowie tupną, a sam założy Młodzież Wszechpolską bis, zaprosi do niej obu Giertychów i będzie robić za głównego nacjonalistę Polski. Zresztą jeśli chodzi o opisywaną tu labilność, Wieliński jest typowy dla ludzi „GW”. Tam przecież, używając słów Kurdej-Szatan, naprawdę nie ma niczego. Poza cynizmem i dyspozycyjnością wobec tych, którym się aktualnie służy.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Dawid Wildstein
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo