Nowa władza miała być postępowa. Miała przynieść wiele dobrego polskiej przyrodzie, której zagrażał PiS. I tak oto po 10 miesiącach rządu wyglądają jego sukcesy.
Okazało się, że w pierwszym półroczu 2024 roku do Chin pojechało o 50 proc. więcej drewna niż rok wcześniej. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak forsuje program zero dzików w Polsce i chyba jest na dobrej drodze, by go wprowadzić. Tusk chce za to strzelać do bobrów, które już nie walczą z suszą, ale niszczą wały. Podległy rządowi RDOŚ w Katowicach rozstrzygnął przetarg na wybicie nutrii z Rybnika, które to wcześniej lokalne władze tego miasta z KO wzięły na sztandary. Na zabicie zwierząt wyda 450 tys. zł z naszych podatków. Wcześniej RDOŚ w Kielcach zabił bizona Foresta. Dostał kulę w łeb, bo wyszedł za ogrodzenie. W Puszczy Białowieskiej rząd, w którym są Zieloni, rozwija mur. To wbrew oczekiwaniom UNESCO, które za to jest w stanie wpisać puszczę na listę obiektów dziedzictwa w zagrożeniu. Ustawa o futrzarstwie w zamrażarce sejmowej, bo pachnie awanturą.
Do Odry leci sól, tak jak leciała, a dodatkowo po powodzi niezbyt chętnie politycy patrzą na renaturyzację. W zasadzie jedyne co zrobił Donald Tusk, jeśli chodzi o dziedzinę przyrody, to próba rozwalenia instytucji, które jako tako działają. Wyjdzie to nam wszystkim bokiem, tak samo jak walka z retencją. W każdym razie nietrudno zauważyć, że w 10 miesięcy rząd Donalda Tuska i Partii Zielonych zrobił więcej złych rzeczy dla przyrody niż Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat. A może jest nawet jeszcze inaczej. Może nie taki Tusk zielony jak jego wizerunek, a jednocześnie nie taki PiS konserwatywny, jak go wszyscy widzą. Tak się wydaje. PiS bowiem zajmował się m.in. dobrostanem zwierząt. Wprowadził emerytury dla psów pracujących w służbach. Zwiększył finansowanie parków narodowych. Zaostrzył kary za znęcanie się nad zwierzętami i wprowadził do prawa pojęcie zbrodnia środowiskowa. Żadnego z tych działań nie dostrzegli aktywiści. Stawiali na Tuska. Skończyli jak głupcy z poczuciem wstydu. Mam nadzieję.
Premier Donald #Tusk do ostatniej chwili twierdził, że ta wytrzyma. – To była fala jak tsunami – słyszymy od mieszkańców.
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) October 4, 2024
Więcej w tygodniku #GazetaPolska ⤵️
Czytaj » https://t.co/ZJbaIOk2XR#Powodz2024 #powodz #powodztuska pic.twitter.com/kQiiuolbXF