Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Z Kijowa

Ostatnie dni spędziłem na Ukrainie. W Kijowie i w okolicach tego miasta, w tym w Wasilkowie. Mogłem być z tymi ludźmi chociaż te kilka dni, zrozumieć, co się tam dzieje. Chowałem się z nimi w schronach, gdy ostrzeliwano ich z nieba. Byłem z ich samoobroną, gdy odpierała rosyjskie ataki. Cierpienie ukraińskich cywili jest niesłychane.

Tysiące ludzi żyjących w ciągłym terrorze ze strony Putina. Mają świadomość, że ten morderca nie cofnie się przed niczym, że celem jego wojsk są także obiekty cywilne, czego ponurym obrazem są ostrzeliwane bloki mieszkalne i związane z tym ofiary. Z drugiej strony widziałem niesłychaną determinację i bohaterstwo. Pozwolę sobie na przykład.

Spędziliśmy noc w małej miejscowości Wasilków pod Kijowem, z tamtejszą samoobroną. To nawet nie nasz WOT, tylko po prostu stworzony ad hoc rodzaj pospolitego ruszenia.

W nocy z piątku na sobotę odbyły się tam jedne z najcięższych walk na całej Ukrainie. Rosjanie, za pomocą desantów lotniczych, usiłowali przejąć kontrolę nad znajdującym się tam lotniskiem, strategicznym punktem na drodze do zajęcia Kijowa. Mimo że wynik walk wisiał na włosku, mimo licznych ofiar, wielkich zniszczeń, następnego dnia nie widzieliśmy, żeby ktokolwiek z samoobrony uciekł. Przyznam szczerze, że mając w pamięci doświadczenia pierwszej fali wojny w Donbasie, obawiałem się, że może to złamać morale ludności cywilnej. Tymczasem od rana ustawiła się duża kolejka ochotników gotowych do walki. W tym także kobiety. I przychodzili dziesiątkami przez cały dzień. Tego typu przykładów determinacji Ukraina jest pełna. Wybaczcie Państwo patos, ale gdyby odwagą i honorem wygrywano wojny, Putin nie miałby szans. Jednak przeciwnikiem Ukrainy jest najgorsza wschodnia barbaria. Świat oparty na przemocy, kłamstwie i strachu. Ciężko chyba o wymowniejszy symbol tej ponurej prawdy niż tzw. mobilne krematoria, które jeżdżą za rosyjskimi wojskami, zapewniając, że ich zmarli szybko pójdą w zapomnienie. Patrząc na to, co się tam dzieje, jednego jestem pewien. To nie wojna Rosji z Ukrainą, lecz barbarii z cywilizacją.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

 

Dawid Wildstein