Słabość UE wobec rosyjskiego barbarzyństwa widać każdego dnia – jak dotąd jest bezradna, gdy trzeba podjąć decyzję o zakazie kupowania rosyjskich ropy i gazu. Kompromitującej postawie rządów Austrii, Niemiec czy Francji towarzyszy oburzająca taktyka rządzącej w europarlamencie EPL i lewicy. Zorganizowanie debaty i podjęcie uchwały domagającej się karania Polski za rzekome łamanie praworządności, w czasie gdy nasz kraj jest najważniejszym państwem niosącym pomoc ofiarom wojny, jest już skandalem.
Jej termin – 3 maja – świadczy zaś o precyzji tej wojny z Polską. Bez wątpienia mógł to wymyślić jakiś rosyjski agent wpływu – Kreml lubi gry datami. W miastach Europy wiszą wprawdzie billboardy mające poruszyć sumienie Zachodu #stopRussiaNow, ale umieścił je tam polski rząd. Presja społeczna w tych państwach na władze, by wspierać Ukrainę, wciąż na szczęście trwa. Widać to także po tym, jak wielu artystów, celebrytów angażuje się w pomoc albo – jak ostatnio Bono z U2 – przyjeżdża do Ukrainy z pomocą lub koncertem. Ale rządzący Unią przegrywają każdy dzień. Obrońcy Azowstalu w Mariupolu wyznaczają – także z powodu ich niezdolności do podjęcia wyzwania, jakim jest barbarzyństwo Rosji – nowe Termopile.