Dla mniej internetowo zorientowanych czytelników szybkie wytłumaczenie. Twitter jest internetową platformą, otwartą dla wszystkich, ale głównie używaną przez dziennikarzy do wymiany wiadomości i poglądów. Banując, Węglarczyk uniemożliwia nie tylko wejście z nim w rozmowę i polemikę, lecz nawet obserwowanie tego, co przekazuje. Oczywiście rodzi się pytanie, czy to na pewno zablokował mnie Węglarczyk, czy może jednak jego hologram? Jedno jest pewne. Niezależnie od tego, kto mnie zablokował, ja za Węglarczykiem będę tęsknił. Od kogo się teraz dowiem, że Biden odniósł wielkie zwycięstwo w Afganistanie? Że Nord Stream 2 to dowód na antyrosyjskość Merkel i wina Kaczyńskiego? Że z powodu nowelizacji ustawy o KRRiT USA rozwiążą NATO? Że Niemcom w 1943 roku było bardzo smutno w Polsce, bo nie mieli szampana na gwiazdkę? W końcu, że Polska nie może mieć takiego prawa medialnego jak Francja, bo we Francji kulturę się bardziej szanuję, no i klimat ogólnie inny? Próbuję teraz tylko zrozumieć, co też mogło się stać? Może to kolejna konieczna ewolucja tego środowiska, które tak lubi określać się mianem „otwartego na debatę”. Podobna do momentu, w którym CNN zaczęła ostentacyjnie cenzurować Trumpa (jak wtedy ujął to Węglarczyk, była to „wielka chwila dziennikarstwa”). Że takie są nowe standardy debaty liberałów – zablokować każdego, kto myśli inaczej, a zwłaszcza, co najgorsze, pokazuje fałsz zawarty w ich wypowiedziach. Jasne, to, że Węglarczyk zaczął cenzurować na Twitterze, to mała sprawa, zwłaszcza w obliczu syfu i kłamstw, jakie regularnie produkuje z siebie Onet pod jego „rządami”. Niemniej jest w tym coś naprawdę wiele mówiącego o jakości tego człowieka, tych elit ogólnie, że nawet w tak małej sprawie nie są w stanie dorosnąć do górnolotnych haseł, jakimi wciąż wypełniają swoje usta. Nawet tutaj muszą być groteskowymi hipokrytami.
Tęsknię za Węglarczykiem
Stało się. Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu, zablokował mnie na Twitterze. Nie tylko zresztą mnie, wszystko wskazuje na to, że jeszcze kilkadziesiąt tysięcy innych osób.