Senator Marco Rubio, republikanin z Florydy, jest wymieniany w gronie ścisłych kandydatów – wręcz jako „pewniak” – na stanowisko sekretarza stanu w administracji Donalda Trumpa.
Powiedział, że USA muszą być „bardzo pragmatyczne i mądre w tym, jak inwestują za granicą i co robią, jak podchodzą do rzeczy”, dostrzegając coraz silniejsze powiązania Rosji, Korei Północnej, Iranu i Chin. Donald Trump mówił, że wojnę na Ukrainie zakończy w ciągu 24 godzin, co należy traktować wyłącznie jako retorykę wyborczą.
Ale już całkiem serio obiecywał, że jako prezydent elekt będzie chciał zakończyć tę wojnę. Rubio twierdzi, że musi ona zakończyć się negocjacjami, bo nie można liczyć na zwycięstwo Ukrainy. Od tego senatora mogą wychodzić sygnały, jakie będzie stanowisko nowej administracji. Należy mu się bacznie przyglądać.