Przyjmijmy tysiące uchodźców z krajów o innej kulturze i wyznaniu niż nasze. Wprowadźmy do szkoły wychowanie w duchu ideologii LGBT. Najlepiej na ocenę. Broń Boże nie reformujmy sądownictwa. A niech sobie sądy sądzą, jak sądziły, i żeby zawsze działała reguła Neumanna. Nie ruszajmy mediów o większościowym udziale kapitału zagranicznego. Nie róbmy nic dla polskiej armii, nie modernizujmy jej. Nie dogadujmy się z Amerykanami, nie kupujmy nowoczesnej broni. Hołubmy wszelkie zaszłości PRL. To nie tylko główne punkty programów partii polskiej opozycji, lecz także przepis na pewną zgubę Polski w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Warto o tym pamiętać. Codziennie! A szczególnie powinni pamiętać o tym obecnie rządzący podczas toczących się rozmów o rekonstrukcji polskiego rządu. Bo zniszczyć coś dobrego jest o wiele łatwiej, niż zbudować…
Przepis na pewną zgubę
Nie przekopujmy Mierzei Wiślanej. Nie wykonujmy żadnych prac dotyczących budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego ani towarzyszącej mu infrastruktury.