Proponowany projekt zakłada drakońską zmianę – wymaga minimum 80 proc. przekazu słowno-muzycznego w języku polskim w ciągu dnia we wszystkich koncesjonowanych kanałach radiowych. To bardzo wyśrubowane propozycje i już autorzy tego pomysłu zaczynają je korygować – że te rozwiązania są do dyskusji, czy ma to być aż 80 proc. Sama skrytykowałam ten pomysł; uważam, że takie wzmocnienie zapisów obejmujących rynek radiofonii nie jest dobrym rozwiązaniem dla promocji polskiej muzyki. Sztuczne i drastyczne proporcje mogą być przeciwskuteczne; mogą spowodować, że ludzie będą odchodzić od tradycyjnego radia na rzecz serwisów streamingowych. Uważam po prostu, że przesada jest wrogiem dobrych chęci. Warunki zapisane w ustawie o radiofonii i telewizji gwarantujące obecność polskiej muzyki są obecnie wystarczające: nadawcy radiowi przeznaczają co najmniej 33 proc. miesięcznego czasu nadawania w programie utworów słowno-muzycznych na utwory, które są wykonywane w języku polskim, z tego co najmniej 60 proc. w godz. 5–24.
Co niestety nie zmienia faktu, że problem jest. Związek Producentów Audio-Video opublikował właśnie raport na temat tego, jakie utwory były najczęściej grane przez rozgłośnie radiowe w Polsce w ubiegłym roku. Gdyby uznać, że nadawcy faktycznie spełniają warunki ustawy o radiofonii i telewizji, należałoby się spodziewać, że w takim rocznym zestawieniu na 100 piosenek 33 to byłyby utwory polskie. Nic podobnego. W pierwszej piątce znalazł się jeden polski przebój (Sanah, „Ale jazz!”); w pierwszej dwudziestce – jeszcze tylko dwa polskie utwory. „Łącznie w top 100 zestawienia Airplay 2021 polscy artyści zajmują 26 pozycji, z czego aż pięć należy do Sanah” – czytamy w raporcie na stronie ZPAV. A zatem wśród najczęściej granych utworów przez rynek radiowy przez cały 2021 rok było tylko 26 proc. piosenek polskich. Podobne – a czasem nawet drastycznie gorsze dla polskich wykonawców proporcje – widać w tygodniowych zestawieniach. I tak według tego nasłuchu ZPAV w tygodniu od 15 stycznia do 21 stycznia 2022 roku na sto najczęściej granych piosenek tylko 16 było w języku polskim – a więc tylko 16 proc.
To, że coś z tymi proporcjami jest zdecydowanie nie tak, mówi codzienne doświadczenie. Proponuję w wolnej chwili przysłuchać się uważniej temu, co nadają RMF, Radio Zet czy rozgłośnie należące do Agory. Na przykład w dniu, w którym piszę ten tekst, w sobotę 29 stycznia, Radio Zet w godz. 14–16 zagrało 25 utworów – z czego polskich – cztery.
W tym samym czasie RMF zagrał 27 utworów, w tym siedem polskich piosenek. Należące do Agory Meloradio w tych dwóch godzinach nadało 26 utworów – w tym cztery polskie. Czy to oznacza, że o 5 rano grają wyłącznie polską muzykę, by te proporcje nadrabiać? Tylko trochę więcej – w Meloradiu tego dnia między 5 a 6 rano można było usłyszeć pięć polskich utworów. Przypomnę – polskie prawo mówi, że w ciągu dnia 60 proc. granych utworów powinno być polskich.
Warto zatem – nim przetoczy się dyskusja nad ewentualną zmianą ustawy – podjąć czynności sprawdzające w sprawie realizacji przez rozgłośnie radiowe, szczególnie te należące do grup kapitałowych Agora, Eurozet, RMF FM i ZPR Media, powyższego obowiązku określonego w art. 15 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji. Media publiczne, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne wypełniają te zapisy z naddatkiem. To wynika z codziennej weryfikacji każdego słuchacza – regułą jest, że średnio co trzeci grany utwór jest w języku polskim. Polska muzyka jest nie tylko w największym stopniu obecna w Polskim Radiu, ale jego anteny przeznaczają też najwięcej czasu spośród wszystkich rozgłośni w kraju na utwory debiutantów. Obecność polskiej muzyki dotyczy zresztą nie tylko muzyki rozrywkowej. Wielkie wydarzenie dla polskiej kultury, jakim był konkurs chopinowski jesienią ubiegłego roku, było obszernie relacjonowane na wszystkich antenach Polskiego Radia. Próżno szukać stacji komercyjnej, która konkursowi poświęciłaby choć kwadrans.
Te szokujące zestawienia, mówiące wiele o tym, jak komercyjne stacje podchodzą do polskiej kultury, wymagają oczywiście profesjonalnej weryfikacji. Dlatego zwracam się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która jest instytucją predestynowaną do takiej kontroli, o sprawdzenie, jak to jest w rzeczywistości (nie tej deklarowanej przez nadawców w ich dokumentacjach, ale faktycznej) z przestrzeganiem zapisów ustawy dotyczących obowiązku grania polskiej muzyki. Na pierwszy rzut oka widać, że i w tej sprawie mamy do czynienia z fikcją.