Tajemnicą poliszynela jest, że przez Sławków wędruje na zachód stal nie tylko z Ukrainy, ale i z Rosji, zwykle „legalizowana” w Kazachstanie. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię: jak to jest, że gdy do władzy dojdzie Donald Tusk i jego ekipa, na celowniku resortów siłowych znajdują się polscy rolnicy i robotnicy? Tak było przed laty, tak jest dziś. Nikt z autorytetów moralnych ich nie broni, nie woła o faszyzmie i policyjnym państwie.
Bo „prawoczłowiecze” frazesy i moralna panika przydają się temu towarzystwu tylko wtedy, gdy rządzi PiS i trzeba hołubić osoby w typie Katarzyny Augustynek, rozzuchwalonych w swojej bezczelności działaczy KOD i towarzyszek Marty Lempart. A poza tym Polska to dla nich folwark, którym nawet nie potrafią zarządzać.