„Próba zakończenia życia mojego męża była okropnym, przygnębiającym doświadczeniem” – powiedziała. „Teraz cisza wokół niej wydaje się przygnębiająca. Nie przestaję się zastanawiać, dlaczego funkcjonariusze organów ścigania nie aresztowali strzelca przed przemówieniem?
Ta historia zdecydowanie ma więcej wątków do wyjaśnienia i musimy poznać prawdę”. Śledztwo trwa, nie jest tajemnicą, że zawiodły służby specjalne. Pytanie, czy zamachowiec działał sam, czy też na czyjeś zlecenie – pozostaje otwarte. Być może bez odpowiedzi na zawsze.