Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz Łysiak
23.11.2025 20:45

Ora et labora

Desakralizacja przestrzeni publicznej to część trwającej od dekad operacji odcinania człowieka Zachodu od korzeni.

„Nigdy się nie usprawiedliwiaj z tego, że wierzysz” – wyczytałem kiedyś w jakimś duchowym poradniku. Wiara, religia – wbrew temu, co usiłują nam wbić do głów współcześni progresiści układający świat po swojemu – to wcale nie tylko rzecz do przeżywania w zaciszu „swojej izdebki”. Jeśli w tak ostentacyjny sposób można demonstrować antyreligijność, jeśli można publicznie wiarę wyszydzać albo publicznie promować zboczenia (marsze LGBT i wszystkie parady homo), to dlaczego nie jest „w dobrym tonie” publicznie okazywać to, że jest się osobą wierzącą – katolikiem, chrześcijaninem? W wypadku muzułmanów wszystko na terenie Europy „uchodzi”, nikomu nie przeszkadza, że oto gdzieś w Paryżu czy w Berlinie kilku Arabów zacznie na dywanikach modlić się w stronę Mekki. A weź człowieku pomódl się, jak to kiedyś bywało w normie, przed jedzeniem – w knajpie jakiejś – od razu popatrzą jak na katola wariata. Desakralizacja przestrzeni publicznej to część trwającej od dekad operacji odcinania człowieka Zachodu od korzeni. Efekty już zbieramy i będziemy zbierać dalej. Nawet to, co jest „polityczną bieżączką”, jest w jakiejś mierze pokłosiem odcinania nas od wartości, od Boga i kultury chrześcijańskiej Europy. Ba, tu nawet do Starego Testamentu sięgnąć można – do Dekalogu. Bez przykazań nie ma dobrego życia na poziomie jednostki – człowiek pozbawiony kręgosłupa wykoślawia się i wywraca. Wywracają się też społeczeństwa i narody tego kręgosłupa pozbawieni. A gdzie wszystko się zaczyna? Od małych rzeczy – od tego, że właśnie już mało kto robi znak krzyża przed jedzeniem, że mało kto żegna się przed kościołem czy pod figurą. Tak, śmiejcie się wy, którzy sądzicie, że to zaściankowe i zabobonne. Jest na odwrót – we wstydliwym chowaniu oznak swej wiary i swych przekonań leży źródło problemów na planie szerszym. Dlatego, wedle benedyktyńskiej zasady, nam trzeba 'ora et labora'. Modlić się i pracować. I nigdy się nie usprawiedliwiać z tego, że to robimy.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane