Wypowiedzi na miarę już nie tylko szemranego podwórka z melinami w Gdańsku, gdzie się wychowywał. Tu już zaczyna się styl bywalców sopockich lokali z półświatka – część z nich dobrze niektórym politykom POstkomuny znanych. Testowanie akceptacji dla przemocy fizycznej (po stosowanej od lat przemocy medialnej) na razie owocuje napaściami na biura poselskie i pomniki. Ostatnio efekty agresji PO można zobaczyć w Jarocinie – tam oblano czerwoną farbą pomnik niezwykle zasłużonego dla Polski zmarłego kilka lat temu ministra prof. Jana Szyszki. Do tej pory tego typu barbarzyńskie działania były raczej domeną prowokacji rosyjskich, dziś są elementem walki prowadzonej przez POstkomunę.
Następnym krokiem mogą być już czynne napaści na ludzi Prawa i Sprawiedliwości. Donald Tusk za te i każdy kolejny akt barbarzyństwa ponosi osobistą polityczną odpowiedzialność. Tak, to wina Tuska.