Najpierw upiorny wrzask. Potem proroctwa: „Teraz to już się zacznie”. Połączone z apokaliptycznymi wizjami stanowcze, pełne mocnych słów odezwy: „Czas to zatrzymać, póki nie będzie za późno”, „To ostatni moment”. Kolejne konferencje.
Ostentacyjne, prymitywne wręcz sugestie, że wiadomo, kto to zrobił – oczywiście Ukraińcy. Jednoznaczne wskazanie winnych – oczywiście PiS-u. Jak zapewne Państwo się domyślają, piszę o morderstwie na Nowym Świecie i reakcji Konfederacji na ten czyn. Dwóch sprawców zasztyletowało młodego chłopaka. Konfederacja od razu wiedziała wszystko. Najistotniejsze, że to sprawka obcokrajowców (wiadomo jakich). Wyczuła błyskawicznie paliwo polityczne w tym mordzie i zaczęła grzać temat w typowy dla siebie sposób. Jak to bywa jednak, rzeczywistość zrobiła „dowcip” Konfederacji. Okazało się, że nakaz aresztowania, jaki wydała prokuratura, dotyczy dwóch Polaków. Nagle sprawa zniknęła dla polityków Konfederacji. To, co było najważniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni dla tej partii, przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Ta ostentacja jest wręcz uderzająca, przywódcy Konfederacji nie usiłują nawet udawać, że kiedykolwiek chodziło w tym morderstwie o jego ofiarę, o ujęcie sprawców, o debatę nad bezpieczeństwem Polaków. Używając ich słów (które chociażby kierowali w stronę rządu) do opisu dzisiejszego zachowania Konfederacji, okazuje się, że mordowanie Polaków im właściwie nie przeszkadza. Śmierć człowieka, Polaka, interesuje ich tylko wtedy, gdy mogą coś na tym ugrać, gdy przysłuży się ich celom. Wyjątkowo obrzydliwa to postawa, skrajnie cyniczna i pełna hipokryzji. Jakie zaś są cele Konfederacji? Cóż, w tym wypadku partia ta odsłoniła się w sposób pełny. Chce możliwie nakręcić spiralę nienawiści wobec Ukraińców, zrobić z ofiar Putina oprawców, zniszczyć solidarność między naszymi narodami, zastępując ją strachem i niechęcią. Cóż, Moskwa to lubi. Przy okazji – kilka dni temu odsłonięto w końcu lwowskie lwy na cmentarzu Łyczakowskim. Zgadnijcie, drodzy Czytelnicy, czy ktokolwiek z przywódców Konfederacji to zauważył?