Jednak buntujemy się przeciwko takiej „prawdzie”, bo chcielibyśmy, aby życie było potężniejsze od śmierci, sens od absurdu, dobro od zła, miłość od nienawiści, a szczęście od bólu i cierpienia. Z życia docierają również do nas znaki, które Karl Jaspers nazwał szyframi transcendencji, wskazujące, że Bóg istnieje, a życie ma sens: moc życia i piękno przyrody, których tak silnie doświadczamy teraz, na wiosnę, blask prawdy, dobroć i miłość, głos sumienia… Niestety empiria nie rozstrzyga, która „prawda”, wizja świata, jest rzeczywista. Wyjątkowość, piękno i głębia Wielkanocy polega na tym, że świętujemy najbardziej tajemniczy i najdonioślejszy szyfr transcendencji – zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu. Dlatego wielkanocne pieśni są takie poruszające i radosne.
Najdonioślejszy szyfr transcendencji
Spotykając się ze złem i cierpieniem – z utratą bliskiej osoby, zdradą, ludobójstwem itp. – mamy skłonność do przyznania racji Koheletowi, że wszystko jest marnością, i Sartre’owi: „Absurdem jest, żeśmy się urodzili, i absurdem, że umrzemy”.