Według najnowszych danych GUS, wskaźnik zatrudnienia kobiet po raz pierwszy przekroczył 50 proc. Progresywiści zachwycą się tymi danymi. Będą mówić o wspaniałych warunkach dla równości płci i wskazywać Polskę jako przykład dla innych.
Ale to nie jest sukces, jeśli równolegle spojrzymy na dane Eurostatu, z których wynika, że Europa się wyludnia, a na czele niechlubnych statystyk jest Polska. Nasz kraj znalazł się wśród pięciu państw Starego Kontynentu, gdzie ujemny wynik przyrostu naturalnego pojawił się w każdym z regionów. Polska jest niestety w awangardzie rewolucji feministycznej. Polki nie chcą rodzić dzieci, wolą konkurować z mężczyznami. Warto przypomnieć, że pierwszym postulatem wysuwanym przez architektów rewolucji obyczajowej było zachęcanie kobiet do podejmowania pracy zarobkowej. Jakie są tego skutki, widzimy na przykładzie demografii naszego kraju.