A relacją poziomą jest wola życia razem osób o różnych przekonaniach religijnych, poglądach politycznych itp. Między tymi porządkami zachodzi zawsze pewne napięcie. Wyeliminowanie jednego z nich kończy się przemocą lub anarchią. Zdrowe państwo wymaga nieustannego kompromisu między nimi. Czy żyjemy obecnie w zdrowym państwie? Czy wszyscy akceptują oba porządki? Samo istnienie ostrych sporów i demokratyczna rywalizacja nie świadczą o zagrożeniu dla naszego państwa. Czy jednak to, co właściwie dzieje się od trzech lat w kraju, zwłaszcza wypowiadanie przez niektóre środowiska posłuszeństwa demokratycznie wybranym i legalnie działającym władzom, które – jak każda władza – są niedoskonałe i popełniają błędy, nie prowadzi do destrukcji, a w każdym razie do osłabienia państwa? A czy wykreowanie dwóch „plemion” i podsycanie ich wrogości wobec siebie nie implikuje ostatecznie unicestwienia naszego państwa?
Kto psuje państwo?
Paul Ricœur, francuski filozof, protestant, którego cenił Jan Paweł II, uważa, że dobrze funkcjonujący organizm państwowy współtworzą dwa elementy. Jest to najpierw struktura pionowa: podział ról, hierarchia relacji rządzących i rządzonych, dominacja i posłuszeństwo.