To, w jaki sposób robi się interesy na rynku surowców, doskonale opisali dziennikarze Javier Blas i Jack Farchy w książce „Świat na sprzedaż”. Od pół wieku dostawami ropy, gazu i metali rządzą traderzy towarowi, przedstawiciele oligopoli, którzy potrafią zapuszczać się w najbardziej ciemne zakątki świata, współpracując z dyktatorami, watażkami i upadłymi reżimami. Zasoby surowców leżą nie gdzie indziej niż w Rosji, Chinach, Iranie, Wenezueli i państwach Dalekiego Wschodu.
Od dekad dostawy ropy naftowej realizowane są właśnie z tych kierunków. Jak się okazuje, nie zawsze legalnie, a nawet obchodząc międzynarodowe sankcje. Jednak tankując paliwo na stacji, nikt o to nie pyta.