Jeden z najlepszych specjalistów od praw człowieka i prawa międzynarodowego Dariusz Łubowski nie zostawił suchej nitki na prokuraturze i politykach obozu władzy, uchylając europejski nakaz aresztowania za Marcinem Romanowskim. To ten sam sędzia, którego chwalili Donald Tusk i Waldemar Żurek za niewydanie Niemcom Ukraińca podejrzanego o wysadzenie Nord Streamu 2. W uzasadnieniu Łubowski napisał o „kryptodyktaturze” i pogwałceniu zasady domniemania niewinności. Minister sprawiedliwości w pełni potwierdził wnioski sędziego, zapowiadając starania o wyłączenie go ze sprawy o ENA. Jakby tego było mało, drugi cios Żurek otrzymał od mediów – okazało się, że Fundusz Sprawiedliwości jest sparaliżowany, a do uporządkowania konkursów wybrano jedyną firmę, która stanęła do „przetargu”, i trzeba zapłacić jej blisko milion złotych.
Dwa sierpowe w Żurka
Waldemar Żurek niedawno odgrażał się półżartem, że stanąłby do walki na ringu z Karolem Nawrockim, a zwycięzca pojedynku modelowałby wymiar sprawiedliwości po swojemu. Minęło kilka tygodni od tych buńczucznych deklaracji, a światło ministrowi sprawiedliwości zgasił nie prezydent, lecz Sąd Okręgowy w Warszawie.