Bardzo wielu Polaków jest zdecydowanie przeciwnych udzielaniu jakiejkolwiek pomocy Ukrainie. Widać to w sondażach, w komentarzach na internetowych forach i słychać na ulicy. W czwartek jeździłem po Polsce w kampanijnym autobusie Andrzeja Dudy i mogłem się przekonać, że nawet wśród zwolenników PiS pojawia się wiele głosów żądających pozostawiania Ukrainy samej sobie.
Problem jednak w tym – i tego najwyraźniej wielu Polaków nie rozumie, a zrozumieć powinno – że Ukraina zostawiona sama sobie szybko wpadnie w ręce Rosji. A, jak podkreślał Lech Kaczyński, po Gruzji i Ukrainie Putin sięgnie po Polskę. Jest to tym bardziej pewne, że Putin realizuje plan odtworzenia sowieckiej strefy wpływów. A gdzie się ona kończyła? Na Łabie, nie na Bugu. Wcześniej carska Rosja sięgała po Wartę. I na Kremlu Polska jest postrzegana jako zbuntowana prowincja. Ukraińcy walczą więc także o naszą wolność.
Jeśli pozwolimy im przegrać, za pewien czas bomby zaczną spadać na polskie domy. Czy naprawdę tego chcemy?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,Rybitzky.salon24.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Paweł Rybicki
Wczytuję ocenę...