Przy okazji obchodów w Auschwitz wielu internautów zwróciło uwagę na powszechne już w anglojęzycznych (i nie tylko) mediach unikanie słowa „Niemcy”.
W licznych relacjach z Auschwitz mówiono tylko o nazistach, nie wspominając o ich narodowości. To zjawisko narastało od lat, ale teraz przybrało tak wielką skalę, że można mówić o pewnym – bardzo niebezpiecznym – przełomie. Oczywiście, jest jasne, że tego typu frazeologia pomaga Niemcom w zmywaniu z siebie odpowiedzialności za Holokaust. Pojawia się jednak pytanie, jaka jest w zasadzie definicja nazisty? Czy to tylko członkowie NSDAP? Ale przecież zabijali nie tylko partyjni działacze. Zapewne nawet nie wszyscy strażnicy Auschwitz byli w NSDAP. I dlaczego równocześnie mówi się o pomagających nazistom Litwinach, Ukraińcach czy nawet Polakach (tak jak w filmie „Ida”)?
Skoro Niemiec mordujący podczas Holokaustu to według nowych zasad wcale nie Niemiec, tylko nazista, to dlaczego Polak pomagający nazistom to już Polak, a Litwin to Litwin?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,Rybitzky.salon24.pl
Paweł Rybicki