TVN24 wyemitował ostatnio godzący w autorytet Jana Pawła II reportaż "Franciszkańska 3", według którego autorów papież Polak miał wiedzieć o pedofilii w podległych mu strukturach. Komentatorzy wskazują, że materiał jest stronniczy, niepoparty dowodami i skonstruowany pod tezę. Niedawno przypominaliśmy, jak "salon" bronił Romana Polańskiego, który ścigany jest w USA pod zarzutem gwałtu na nieletniej. Oskarżony o pedofilskie czyny reżyser promowany był czynnie właśnie m.in. przez TVN, który w 2018 r. zaprezentował z nim "specjalną wyjątkową rozmowę".
W poniedziałek TVN24 wyemitowało reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" poświęcony kwestii tego, co papież Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży. Opisane zostały w nim przypadki trzech księży: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca oraz reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły. W reportażu pojawiły się również wypowiedzi holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, autora książki "Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II". Komentatorzy wskazują, że autor reportażu oparł się na materiałach gromadzonych przez komunistyczną bezpiekę.
To materiał zrobiony pod tezę, do której tezy dointerpretowano materiały zebrane przez komunistyczną bezpiekę, których to materiałów bezpieka nigdy nie użyła za życia Jana Pawła II. Widocznie sami mieli wątpliwości co do ich wiarygodności i ich siły, jeśli chodzi o możliwość skutecznego zaatakowania ich głównego wroga.
Niedawno opisywany był na naszych stronach proceder obrony przez "salon" oskarżanego w Stanach Zjednoczonych o gwałt na nieletniej reżysera Romana Polańskiego. Gdy w 2009 r. w Zurychu zatrzymano na wniosek władz USA Polańskiego, w Polsce znalazło się środowisko obrońców, którzy wystosowali list żądający od szwajcarskich władz jego natychmiastowego uwolnienia, a od władz polskich - uniemożliwienia ekstradycji.
Żądanie argumentowano m.in. tym, że Polański „jest wybitnym polskim artystą, który wniósł wielki wkład do światowej kultury filmowej” oraz tym, że sprawa dotyczy wydarzeń „rozgrywających się w innej kulturze społecznej i obyczajowej, które w europejskim systemie prawnym byłyby już przedawnione”.
Wśród sygnatariuszy listu znalazło się wielu przedstawicieli świata filmu oraz mediów.
Podczas kampanii przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w sieci przypomniano, jak Rafał Trzaskowski w 2014 r. jako wiceminister spraw zagranicznych na antenie TVN komentował wniosek o ekstradycję Polańskiego, który strona amerykańska skierowała do polskiej Prokuratury Generalnej.
Nie spodziewałbym się ekstradycji. Trzeba oczywiście uważać. Można było się spodziewać, że to doprowadzi do pewnych niezręczności. Natomiast Roman Polański ma olbrzymie zasługi, jeśli chodzi o Polską kulturę, w związku z tym rozumiem, że można tutaj mieć problem z podjęciem jednoznacznej decyzji. Natomiast trzeba być ostrożnym, przede wszystkim, żeby samego Romana Polańskiego nie narażać na tego typu sytuacje, bo wiadomo, że amerykańska prokuratura jest tu zdecydowanie zdeterminowana.
Jak podawały wówczas media, po przypomnieniu w 2020 r. wypowiedzi Trzaskowskiego, TVN miał usuwać ze swojego archiwum rozmowę z ówczesnym wiceszefem MSZ.
W 2015 r. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał ekstradycję Romana Polańskiego do USA jako "niedopuszczalną", a pomimo złożenia przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę kasacji do Sądu Najwyższego, została ona oddalona.
W 2010, 2017 i 2019 r. pojawiły się zeznania kolejnych kobiet, które oskarżały Polańskiego o wykorzystywanie seksualne w czasie, gdy były one nastolatkami.
Tymczasem w 2018 r. Roman Polański był honorowym gościem festiwalu filmowego Netia OFF Camera, gdzie prezentował swój wówczas nowy film "Prawdziwa historia". Trzy lata wcześniej na tym festiwalu Polański odebrał nagrodę "Pod prąd'.
W 2018 r. TVN Fabuła emitował "specjalną wyjątkową rozmowę" z Romanem Polańskim. Dziennikarz zapytał Polańskiego m.in. o książkę autobiograficzną "Roman by Polański". - Zabrało mi to tak dużo czasu i tak wiele wysiłku, bo ja nie mam do tego talentu, że musiałem się jakoś zmuszać. To są nie najbardziej radosne dla mnie momenty, nie, wolę jeździć na nartach - odparł.
W krótkim materiale przedstawiono również fragment spotkania z Polańskim na festiwalu, gdzie pada m.in. prośba o "wpisanie się" Polańskiego do rodzinnego pamiętnika.
Oczywiście, że się wpiszę, ale mogła pani tu dyskretnie, pod koniec...