O tym, jak bardzo środowisko artystyczne potrafi mieszać się do polityki, przekonaliśmy się już nie raz. O ile są to merytoryczne wypowiedzi, mieści się to w granicach tolerancji. W tym przypadku o merytoryczności, takcie i klasie raczej mówić nie można. Krzysztof Skiba, znany wokalista formacji Big Cyc, dał na scenie "popis" nieprzyzwoitości. Zobaczcie Państwo to wideo!
Wielu artystów otwarcie wspiera polityków opozycji. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu mamy prawo głosować na kogo chcemy, niemniej jednak teksty, na które środowisko artystyczne pozwala sobie względem obecnej władzy, są po prostu... niesmaczne. Tak było w przypadku Krzysztofa Skiby.
Muzyk podczas swojego występu, w przerwie między wykonywanymi utworami, zwrócił się do publiczności. Nie byle jak...
"Zapowiadałem Krzysztofa Krawczyka - Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zapowiadałem Jerzego Połomskiego - Jerzy Połomski nie żyje. Zapowiadałem Zbigniewa Wodeckiego - Zbigniew Wodecki nie żyje" - zaczął.
"Marzę o tym, by zapowiedzieć Jarosława Kaczyńskiego" - wypalił nagle, a na sali zawrzało. Od śmiechu.
I tu pojawia się pytanie... gorszy jest autor tych słów czy fakt, że spotkały się one z tak hucznym aplauzem publiczności?
Dno dna. I nie wiadomo co gorsze: czy to bydle na scenie czy ten spazm radości z publiki 🤬🤦♂️pic.twitter.com/OsQIqz0I6b
— Mateusz Magdziarz (@matt_magdziarz) September 30, 2023