Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Czy starożytni chorowali na Alzheimera?

Analiza klasycznych greckich i rzymskich tekstów medycznych sugeruje, że utrata pamięci związana z zaburzeniami chorobowymi była niezwykle rzadka w czasach Arystotelesa, Galena czy Pliniusza Starszego. Badania opublikowane w Journal of Alzheimer's Disease dowodzą, że alzheimer i związane z nią demencje są chorobami współczesnego świata, a w dużej mierze winnymi tego stanu rzeczy są zanieczyszczone powietrze, przetworzona żywność oraz siedzący tryb życia.

Hipokrates, grecki ojciec medycyny
Hipokrates, grecki ojciec medycyny
P.P. Rubens - wikipedia

„W pismach starożytnych Greków znaleźliśmy bardzo niewiele wzmianek o czymś, co wyglądałoby na łagodne upośledzenie funkcji poznawczych” – powiedział Caleb Finch, profesor Leonard Davis School of Gerontology.  „Starożytni Grecy uznawali, że starzenie się często przynosi problemy z pamięcią, ale nie opisywali niczego co byłoby zbliżone do tak poważnej utraty pamięci, mowy i rozumowania jak widzimy to obecnie u chorych na Alzheimera”. Prof. Finch i Stanley Burstein, historyk z California State University w Los Angeles, wzięli pod uwagę znaczną część pism medycznych ze starożytnej Grecji m.in. Hipokratesa i jego uczniów. Starożytni lekarze skatalogowali dolegliwości osób starszych, wymieniając m.in.: głuchotę, zawroty głowy i zaburzenia trawienia.

Wieki później w starożytnym Rzymie pojawiło się już kilka wzmianek o problemach z pamięcią.

Kiedy przeanalizowaliśmy źródła rzymskie odkryliśmy co najmniej cztery stwierdzenia, które pasowałyby do przypadków zaawansowanej demencji podobnej do choroby Alzheimera.

Galen zauważył, że w wieku 80 lat niektórzy starsi zaczynają mieć trudności z uczeniem się nowych rzeczy. Pliniusz Starszy zapisał, że senator i słynny mówca Waleriusz Messalla Korwin zapomniał własnego imienia. Z kolei Cyceron roztropnie stwierdził, że „starcza głupota jest charakterystyczna dla nieodpowiedzialnych starców, ale nie dla wszystkich starych ludzi”.

Prof. Finch uważa, że w miarę jak miasta rzymskie stawały się coraz większe i bardziej zaludnione, pojawiły przypadki pogorszenia funkcji poznawczych. Rzymscy arystokraci używali ołowianych naczyń do gotowania, ołowianych fajek wodnych, a nawet dodawali octan ołowiu do wina, aby je osłodzić – w ten sposób nieświadomie zatruwali się potężną neurotoksyną. Niektórzy uczeni widzą zatrucia ołowiem jako przyczynę upadku Cesarstwa Rzymskiego.

Wreszcie zespół Fincha przywołał też współczesne badania plemion rdzennej ludności boliwijskiej Amazonki. Tsimane – podobnie jak starożytni Grecy i Rzymianie – prowadzą przedindustrialny styl życia, są bardzo aktywni fizycznie i mają wyjątkowo niskie wskaźniki demencji. Międzynarodowy zespół badaczy poznawczych pod przewodnictwem Margaret Gatz, profesor psychologii, gerontologii i medycyny profilaktycznej w USC Leonard Davis School, stwierdził, że tylko około 1 procent ludzi z plemienia Tsimane cierpi na demencję. Jest to najlepiej udokumentowana duża populacja osób starszych, które mają minimalną demencję, co wskazuje, że środowisko jest ogromnym wyznacznikiem ryzyka Alzheimera.

 



Źródło: ancient-origins.net

 

#starożytni Grecy #Hipokrates #starożytni Rzymianie #choroba Alzheimera #problemy z pamięcią

Magdalena Łysiak