W ostatnich miesiącach powstania listopadowego wojska rosyjskie skierowały swoje natarcie na bronioną przez powstańców warszawską Wolę. Obroną „dyrygował” człowiek już wówczas uznawany za legendę, weteran wojen napoleońskich – generał Józef Sowiński.
Sowiński swoją przygodę ze służbą wojskową rozpoczął w armii pruskiej, gdzie wielokrotnie
wyróżnił się w walce, odznaczając się męstwem i żołnierską inteligencją. Został za to uhonorowany
orderem Pour le Mérite, najwyższym pruskim i niemieckim wyróżnieniem wojskowym.
W 1811 r. wstąpił do Armii Księstwa Warszawskiego i rok później wziął udział w
kampanii Napoleona przeciwko Rosji. Pod Borodino, 5 września 1812 r., został poważnie ranny w nogę. Trzeba było ją
amputować i odtąd doświadczony generał miał drewnianą
protezę i chodził o
lasce. Za zasługi w trakcie tej kampanii przyznano Sowińskiemu order
Virtuti Militari oraz Legię Honorową.
Z początku przeciwny powstaniu listopadowemu – w podeszłym już wieku – ostatecznie przyjął
dowództwo nad artylerią powstańczego garnizonu warszawskiego. Jako kaleka nie mógł brać czynnego udziału w starciach, ale swoim autorytetem, charyzmą i umiejętnościami dowódczymi doskonale prowadził
młodych Polaków do walki z zaborcą.
6 września 1831 r. Rosjanie – w przytłaczającej liczbie 11 batalionów piechoty i 76 dział – skierowali natarcie na bronioną przez żołnierzy Sowińskiego warszawską Wolę. Powstańcy
walczyli do upadłego, mimo znikomych szans na sukces.
Chcąc
ratować garstkę niedobitków, Sowiński podjął decyzję o
kapitulacji. W czasie jej składania na oddział rosyjski z pobliskiego kościoła padła jednak salwa z karabinów, co rozwścieczyło Rosjan.
Wybili wszystkich pozostałych przy życiu Polaków.
Sowiński stał się
bohaterem narodowym. Jego żona, usłyszawszy o śmierci męża, wybrała się na Wolę, by poszukać zwłok.
Bez skutku. Dopiero później – w niejasnych okolicznościach – odwiedził wdowę żołnierz rosyjski i - nie mówiąc ani słowa - oddał jej drewnianą laskę.
Źródło: pl.wikipedia.org
#śmierć #Reduta #Wola #Sowiński
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
ak