Tomasz Grodzki

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki został zapytany o swoje orędzie, w którym mówił m.in., że "niemal wszystko, czego ta władza się nie dotknie, to psuje" oraz przekonywał, że teraz jest "czas na zmiany". - Nie mam sobie nic do zarzucenia i nie zgadzam się z planszą TVP - oświadczył polityk. Marszałek Senatu dodał też, że "korciło go", by jego wystąpienie było... "trzy razy mocniejsze".

- Bezpartyjni Samorządowcy to "taka jakby najprawdopodobniej przybudówka PiS-u" - powiedział na wiecu w Toruniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Takimi słowami ugrupowanie zaatakował wcześniej Donald Tusk, a sąd stwierdził, że jak zrobił to na wiecu, to mógł.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w radiu RMF FM, że marszałek Grodzki „brał łapówy i ordynarnie wymuszał łapówy – tak wynika z ustaleń procesowych prokuratury – od biednych chorych pacjentów”. Oczywiście Grodzki wszystkiemu zaprzecza. Jednak to, czego dowiedzieliśmy się z publikacji dziennikarzy Radia Szczecin, którzy cytowali wypowiedzi pacjentów szpitala, gdzie ordynatorem był Tomasz Grodzki, jest porażające - pisze w "Gazecie Polskiej Codziennie" Ryszard Kapuściński, prezes Klubów "Gazety Polskiej".