Zaspokajanie przez Berlin potrzeb Niemiec kosztem innych sojuszników zaczyna być dostrzegane przez coraz więcej państw europejskich. Wynika to z artykułu niemieckiego dziennika ekonomicznego, który wskazuje, że powodem złego wizerunku RFN jest podejście do polityki energetycznej.
Ekonomiczny dziennika „Handelsblatt” stwierdza w najnowszym wydaniu, że „Wizerunek Niemiec nie jest obecnie w dobrej kondycji”. Gazeta jako przyczyny tego faktu, wskazuje głównie zachowanie rządu RFN dotyczącą pakietu 200 mld euro w kryzysie energetycznym oraz opór Berlina wobec limitu cen gazu.
Nie tylko same decyzje wywołują wątpliwości państw Europy, ale i sposób, w jaki kanclerz Olaf Scholz je ogłasza. Zdaniem „Handelsblatt” europejscy sojusznicy Niemiec postrzegają tę politykę w sposób jasny - rząd RFN stawia swój kraj na pierwszym miejscu.
„W UE szerzy się niepokój, że najpotężniejszy członek może w coraz większym stopniu realizować własne interesy”
– czytamy. W tekście przypomniano również sytuację w której Olaf Scholz swoje stanowisko w sposobie wyjścia z kryzysu ogłosił przed szczytem UE w Pradze, dając tym do zrozumienie, że "europejskiego limitu cen gazu nie da się wprowadzić razem z Niemcami".
„W ten sposób obraził nie tylko 15 państw, które wzywały do wprowadzenia limitu, ale także przewodniczącego Rady UE Charlesa Michela, który umieścił tę kwestię w porządku obrad”
– ocenia „Handelsblatt”. Gazeta zauważa, że złe nastawienie wobec Berlina jest obecne nie tylko w krajach Wschodniej Europy - które ostrzegały przed uzależnianiem się od rosyjskiego gazu - ale i choćby we Francji.
Podobnie jest zresztą na południu. W artykule pojawia się wypowiedź szefa jednego z największych greckich holdingów przemysłowych, który stwierdza, ze "zbyt wiele problemów Europy pochodzi z Niemiec". Evangelos Mytlilineos ocenia, że rząd RFN powołuje się na solidarność w Unii Europejskiej, ale „wyrzuca ją do kosza na śmieci, gdy im nie pasuje”, a „kryzys energetyczny jest w dużej mierze spowodowany złymi decyzjami Niemiec”.
Tego samego zdania jest były włoski minister finansów Enzo Moavero. Polityk ocenia, że rozwiązania Berlina przynoszą korzyści głównie Niemcom.