10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Zły wizerunek Niemiec. "Powołują się na solidarność, ale jak im nie pasuje, wyrzucają ją do kosza"

Zaspokajanie przez Berlin potrzeb Niemiec kosztem innych sojuszników zaczyna być dostrzegane przez coraz więcej państw europejskich. Wynika to z artykułu niemieckiego dziennika ekonomicznego, który wskazuje, że powodem złego wizerunku RFN jest podejście do polityki energetycznej.

Olaf Scholz
Olaf Scholz
fot. Aleksiej Witwicki / Gazeta Polska

Ekonomiczny dziennika „Handelsblatt” stwierdza w najnowszym wydaniu, że „Wizerunek Niemiec nie jest obecnie w dobrej kondycji”. Gazeta jako przyczyny tego faktu, wskazuje głównie zachowanie rządu RFN dotyczącą pakietu 200 mld euro w kryzysie energetycznym oraz opór Berlina wobec limitu cen gazu.

Nie tylko same decyzje wywołują wątpliwości państw Europy, ale i sposób, w jaki kanclerz Olaf Scholz je ogłasza. Zdaniem „Handelsblatt” europejscy sojusznicy Niemiec postrzegają tę politykę w sposób jasny - rząd RFN stawia swój kraj na pierwszym miejscu.

„W UE szerzy się niepokój, że najpotężniejszy członek może w coraz większym stopniu realizować własne interesy” 

– czytamy. W tekście przypomniano również sytuację w której Olaf Scholz swoje stanowisko w sposobie wyjścia z kryzysu ogłosił przed szczytem UE w Pradze, dając tym do zrozumienie, że "europejskiego limitu cen gazu nie da się wprowadzić razem z Niemcami". 

„W ten sposób obraził nie tylko 15 państw, które wzywały do wprowadzenia limitu, ale także przewodniczącego Rady UE Charlesa Michela, który umieścił tę kwestię w porządku obrad”

– ocenia „Handelsblatt”. Gazeta zauważa, że złe nastawienie wobec Berlina jest obecne nie tylko w krajach Wschodniej Europy - które ostrzegały przed uzależnianiem się od rosyjskiego gazu - ale i choćby we Francji.

Podobnie jest zresztą na południu. W artykule pojawia się wypowiedź szefa jednego z największych greckich holdingów przemysłowych, który stwierdza, ze "zbyt wiele problemów Europy pochodzi z Niemiec". Evangelos Mytlilineos ocenia, że rząd RFN powołuje się na solidarność w Unii Europejskiej, ale „wyrzuca ją do kosza na śmieci, gdy im nie pasuje”, a „kryzys energetyczny jest w dużej mierze spowodowany złymi decyzjami Niemiec”.

Tego samego zdania jest były włoski minister finansów Enzo Moavero. Polityk ocenia, że rozwiązania Berlina przynoszą korzyści głównie Niemcom.

 



Źródło: dw.com, niezalezna.pl

#Unia Europejska #Olaf Scholz

Mateusz Święcicki