"Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"
- stwierdził Bjoern Lund z SNSN.
Jeden z wybuchów miał magnitudę 2,3 i został zarejestrowany w 30 stacjach pomiarowych w południowej Szwecji.
Według naukowców pierwszy wybuch odnotowano w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:03, a drugi w poniedziałek wieczorem o godz. 19:04.
Ostrzeżenia dla żeglugi o zagrożeniu spowodowanym wyciekiem gazu szwedzka Administracja Morska opublikowała w poniedziałek o godz. 13.52, a następnie o godz. 20:41.
Według Lunda do eksplozji doszło w miejscu, które nie jest na ogół wykorzystywane do ćwiczeń marynarki wojennej. "Zwykle jesteśmy informowani przez wojsko o możliwych detonacjach" - podkreślił.
Informację o wybuchach jako pierwsza podała szwedzka telewizja publiczna SVT.
Szefowa szwedzkiej dyplomacji Ann Linde zwołała sztab kryzysowy z udziałem ministra obrony Petera Hultqvista.
Przecieki nastąpiły w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od Bornholmu oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholmu.
The Danish military published footage from the site of the leak on Nord Stream. pic.twitter.com/OgoXeWPDSF
— NEXTA (@nexta_tv) September 27, 2022
Duńskie siły zbrojne opublikowały zdjęcia świadczące o wycieku gazu w trzech miejscach z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Na fotografii oraz filmie widać bąbelki rozchodzące się po powierzchni wody na dużym obszarze.
Najmniejszy okrąg z bąbelkami ma średnicę 200 metrów, a największy kilometr.
Na miejsce duńskie wojsko wysłało fregatę Absalon, której konstrukcja pozwala na uszczelnienie kadłuba, by do środka nie przedostawał się gaz, oraz statek z zapleczem do monitoringu skażeń Gunnar Thorson. Akcję wspiera również śmigłowiec.
W poniedziałek wyciek gazu rozpoznał myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych.