Siedem chorągwi Pospolitego Ruszenia ma przygotowywać się w Polsce się do zajęcia obiektów i przeprowadzenia ataków terrorystycznych na Białorusi – powiedział szef KGB Iwan Tertel w rozmowie z dziennikarzami. Jego wypowiedź ochoczo cytowana jest przez reżimowe białoruskie media.
Zdaniem szefa białoruskiego KGB, najbardziej "wrogie" siły znajdują się w Białymstoku.
Na terenie Polski siedem tzw. chorągwi przygotowuje się obecnie do ataków terrorystycznych i zajęcia obiektów znajdujących się na terytorium Białorusi. Najbardziej agresywna trenuje w Białymstoku przy ulicy Kardynała Wyszyńskiego 6a [mieści się tam, otwarty w grudniu ub.r. białoruski hub Nowa Ziemia, którego celem jest m.in. rozwój aktywności społecznej i politycznej, zachowanie tożsamości Białorusinów zmuszonych do opuszczenia swojego kraju, a także pomoc w załatwianiu codziennych spraw – przyp. red.]. Kieruje nim nasz obywatel Asadułajeu, urodzony w 1991 r., który kiedyś studiował na Akademii Wojskowej i uciekł za granicę. Ukrywa się pod pseudonimem “Szlachcic”. To jedna z najbardziej agresywnych organizacji.
Ukraińscy, polscy i bałtyccy koledzy muszą zadbać o to, aby ta broń nie zwróciła się przeciwko nim. Wielokrotnie docierały do nas informacje, że ludzie ci chcieliby dokonywać prowokacji metodami z 1939 r. Pamiętamy, jak zaczęła się II wojna światowa – od prowokacji Niemców przy użyciu polskich mundurów.
Ostatnie wypowiedzi szefa KGB wpisują się w antypolską narrację reżimu w Mińsku, trwającą już od wielu lat. Co jakiś czas w białoruskiej przestrzeni medialnej pojawiają się sugestie, jakoby Polska, najczęściej na zlecenie Stanów Zjednoczonych, przygotowywała się do ataku i zajęcia części terytorium Białorusi. W ten sam sposób reżim tłumaczy polską pomoc dla walczącej z rosyjskim agresorem Ukrainy – że w zamian nasz kraj będzie dążył do zagarnięcia części ukraińskich ziem. Wielokrotnie podkreśla się także, że w Polsce organizowane są różnego rodzaju szkolenia, mające docelowo zamienić się w szturm na sąsiednie kraje.