Na konferencji prasowej w Rzymie z okazji kończącego się roku premier powrócił do kwestii zapowiadanej misji wojskowej w Nigrze, o aprobatę dla której rząd zwróci się do parlamentu.
Niger to kraj, który bardziej niż inne gotów jest współpracować w kwestii migracji, także dlatego, że jest państwem tranzytowym i z racji swego położenia geograficznego znajduje się na skrzyżowaniu dróg wielkich fal migracyjnych. Tam również od lat utrzymuje się zjawisko przemytu ludzi – mówił.
Poza tym - przypomniał - w tamtym rejonie Afryki obecne są "różne formy dżihadystycznego terroryzmu".
Jeśli wniesiemy swój wkład w umocnienie tego kraju, spełnimy też święty obowiązek dla interesów. Udamy się do Nigru w odpowiedzi na prośbę tamtejszego rządu, skierowaną na początku grudnia. Misja ta polegać będzie na wsparciu w kontroli nad terytorium kraju i nad granicami oraz wzmocnieniu lokalnej policji – wyjaśnił premier Włoch.
Gentiloni zaznaczył, że podobne działania strona włoska podjęła wcześniej w Libii, skąd odpływają migranci wysyłani przez przemytników. Liczba przybyszów znacznie zmniejszyła się w ostatnich miesiącach w rezultacie współpracy włosko-libijskiej w walce z przemytem ludzi.