Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

We Francji już mówi się o wprowadzeniu stanu wyjątkowego! Macron zwołał na dziś pilne spotkanie

Francuski rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego - powiedział dzisiaj rzecznik gabinetu Benjamin Griveaux. Wezwał do dialogu protestujących z ruchu "żółte kamizelki". Według władz pod demonstracje podłączają się m.in. grupy "chuliganów". Sytuacja we Francji jest naprawdę gorąca - w Paryżu płoną samochody, demolowane są witryny sklepowe, a "zdobyty" przez manifestantów Łuk Triumfalny został barbarzyńsko zniszczony.

Zamieszki w Paryżu
Zamieszki w Paryżu
youtube.com/GgGhostOfTime (screenshot)

- Musimy myśleć o środkach, które można podjąć, by takie incydenty nie zdarzyły się ponownie

 - powiedział Griveaux w radiu Europe1, odnosząc się do sobotnich zamieszek w Paryżu.

Zapytany przez dziennikarza o ewentualne wprowadzenie stanu wyjątkowego rzecznik odparł, że jest to wśród rozważanych opcji.

Grupa młodych zamaskowanych mężczyzn, z których część trzymała metalowe pręty i siekiery, wywołała w sobotę rozruchy w Paryżu, gdzie tego dnia odbywała się manifestacja protestujących m.in. przeciw podwyżkom akcyzy na paliwo "żółtych kamizelek". Podpalonych zostało kilkanaście pojazdów oraz niektóre budynki, głównie w środkowej i zachodniej części miasta.

Według bilansu podanego przez paryską policję w sobotę w stolicy Francji rany odniosły 133 osoby, w tym 23 członków sił bezpieczeństwa, i dokonano ponad 400 zatrzymań. Jak ocenia agencja AP, były to największe od lat rozruchy w Paryżu.

Jeszcze dzisiaj prezydent Emmanuel Macron ma odbyć nadzwyczajne spotkanie z premierem Edouardem Philippe'em i ministrem spraw wewnętrznych Christophe'em Castanerem. Mają na nim rozmawiać o tym, jak uporać się z zamieszkami oraz jak rozpocząć dialog z nieustrukturyzowanym, spontanicznym protestacyjnym ruchem "żółtych kamizelek".

Demonstracje i blokady ruchu trwają od 17 listopada i szybko rozprzestrzeniają się po całym kraju, głównie dzięki mediom społecznościowym. "Żółte kamizelki" wyrażają swój sprzeciw m.in. wobec podwyżek podatków od paliwa, które wprowadzane są w ramach rządowej polityki transformacji energetycznej kraju.

Francuskie władze poinformowały, że pod demonstracje w Paryżu podłączają się grupy "chuliganów" z lewicowych i prawicowych ruchów skrajnych. Szef MSW oświadczył, że większość zatrzymanych stanowią zwykli demonstranci "podpuszczeni" przez chuliganów.

Komentując sobotnie wydarzenia w Paryżu, prezydent Macron podkreślił, że "będzie zawsze szanować opozycję, ale nigdy nie zaakceptuje przemocy". Wcześniej w tym tygodniu prezydent ogłosił chęć dostosowania podatków od paliwa do wahań cen surowca i zapowiedział obszerne konsultacje w sprawie polityki energetycznej i środowiskowej.

Dzisiaj w telewizji BFMTV Castaner ponownie podkreślił, że rząd nie ma zamiaru zmieniać kierunku swojej polityki.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Francja #Emmanuel Macron #francuski rząd #protesty we Francji #Żółte kamizelki

redakcja