10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

W co na szczycie UE gra Holandia? Boją się rozrzutności południa, ale to oni są powodem utraty miliardów euro

Holandia, jako czwarty największy beneficjent jednolitego rynku Unii Europejskiej powinna być szczególnie zainteresowana szybkim wzrostem gospodarczym w całej Unii po koronakryzysie. Tak jednak nie jest i należy ona do liderów "oszczędnej czwórki" czy "piątki". "Holandia blokująca fundusz odbudowy w obawie przed nadmierną rozrzutnością Włochów czy Hiszpanów to kuriozum" - pisze ekonomista Jakub Sawulski. Dowodzi też, że to ten kraj jest... jednym z największych rajów podatkowych, przez który gospodarki państw unijnych tracą miliardy euro z dochodów CIT.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Premier Holandii Mark Rutte odrzucił kompromisową propozycję ws. podejmowania decyzji dotyczących wypłacania funduszy na walkę z kryzysem najmocniej dotkniętym nim krajom. Haga domagała się jednomyślności Rady UE w sprawie zatwierdzania krajowych planów odbudowy, ale takie postulaty odrzucają państwa południa Europy.

Charles Michel próbował znaleźć kompromis proponując by decyzje w tej sprawie były podejmowane większością kwalifikowaną w Radzie UE. Jeśli któryś z krajów zgłosiłby taki wniosek, decyzja mogłaby być przeniesiona na poziom przedmówców, gdzie wymagana jest jednomyślność i jedna stolica mógłby blokować decyzje o wypłatach. Holender jednak - jak przekazały źródła - odrzucił taką propozycję.

Holandia blokująca fundusz odbudowy w obawie przed nadmierną rozrzutnością Włochów czy Hiszpanów to kuriozum. Ten kraj od lat stosuje praktyki charakterystyczne dla raju podatkowego, przez co inne państwa UE tracą miliardy euro dochodów z CIT.

- napisał na Twitterze ekonomista Jakub Sawulski.

 

 

W wątku poruszonych zostało kilka "problemów" z Holandią. Przykładowo fakt, że zajmuje ona 4. miejsce na świecie w rankingu państw, które w największym stopniu przyczyniają się do unikania opodatkowania przez globalne korporacje. Przed nią są tylko takie raje podatkowe, jak Wyspy Dziewicze, Bermudy i Kajmany. Czołówka tego niezbyt pochlebiającego ranking u za 2019 rok wygląda następująco:

Źródło: https://corporatetaxhavenindex.org/en/introduction/cthi-2019-results

Kolejno są to: Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Bermudy, Kajmany, Holandia, Szwajcaria, Luksemburg, wyspa Jersey, Singapur, Bahamy i Hong Kong. Polska w tym zestawieniu zajmuje dopiero 53. pozycję na 64 zbadane państwa. Węgry są dwudzieste.

 

Takie podejście Holandii powoduje straty z tytułu CIT dla innych państw. Według szacunków francuskiego ekomonisty, prof. Gabrierla Zucmana, roczne straty ze względu na Holandię, to dla Niemiec 5 miliardów dolarów, dla Francji 2,5 miliarda, dla Hiszpanii 1,4 miliarda, dla Włoch 800 milionów i dla Polski 200 milionów dolarów. Dla samych tych państw daje to 9,9 miliardów dolarów. 

Jakub Sawulski porównał tę kwotę z wkładem netto Holandii do budżetu Unii Europejskiej - było to niecałe 5 miliardów euro, czyli około 5,7 miliardów dolarów.

 

 

Warto prześledzić kolejne wpisy Jakuba Sawulskiego i zapoznać się z danymi dotyczącymi Holandii. Zaznacza on, że część zysków nie zostaje w Holandii, "jest transferowana dalej - do tradycyjnych rajów, typu Bermudy. Holandia to największe 'państwo przesiadkowe' dla kapitału na świecie".

 

 

 

 

Warto dodać, że Holandia jest czwartym największym beneficjentem jednolitego rynku UE. Eksport Holandii do innych państw UE równa się >50% jej PKB - to druga największa wartość wśród państw UE. Szybki wzrost całej UE po kryzysie powinien być wybitne w interesie tego kraju

- zauważa Sawulski.

Cały wątek wypowiedzi dostępny jest tutaj.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com

#Holandia #budżet unijny #Raje podatkowe #Jakub Sawulski #ekonomia #gospodarka

Mateusz Tomaszewski