Amerykański prezydent Joe Biden ocenił w wywiadzie dla NBC stwierdził, że zagrożenie dla demokracji związane z kandydaturą Donalda Trumpa wciąż jest prawdziwe. Zaznaczył on jednak, że nie powinien był mówić o potrzebie "wzięcia Trumpa na celownik". Odpowiedział również na pytanie, co do swojej kandydatury...
W pierwszym wywiadzie po zamachu na Donalda Trumpa, Biden bronił swoich wcześniejszych wypowiedzi na temat swojego rywala i tego, że stanowi on zagrożenie dla demokracji. Prezydent przyznał, że nie powinien był mówić - jak zrobił to tydzień wcześniej podczas spotkania z darczyńcami - że "trzeba wziąć go (Trumpa) na celownik", jednak stwierdził, że nie stosował tak brutalnej retoryki jak jego oponent.
"Jak mówić o zagrożeniu dla demokracji - które jest prawdziwe, kiedy prezydent mówi rzeczy, które mówi? Czy mam po prostu nic nie mówić, bo to może kogoś podżegać?"
"To ma znaczenie, czy zaakceptujesz rezultat wyborów. Ma znaczenie, czy na przykład zajmiesz się granicą zamiast mówić o ludziach jako robactwie - te rzeczy mają znaczenie. To jest rodzaj języka, który jest podżegający"
Odnosząc się do zamachu na Trumpa, powiedział, że odbył z nim "serdeczną" rozmowę. Stwierdził również, że czuje się bezpieczny będąc chroniony przez Secret Service i ocenił, że wciąż otwartym pytaniem jest, czy można było zapobiec zamachowi.
"To, co zobaczyliśmy, to funkcjonariusze Secret Service, którzy odpowiedzieli z narażeniem własnego życia"
Prezydent odniósł się też do wyboru J.D. Vance'a na kandydata na wiceprezydenta Partii Republikańskiej, twierdząc, że nie jest on zaskakujący, biorąc pod uwagę zbieżność poglądów senatora z Ohio do byłego prezydenta.
Biden po raz kolejny zapewnił, że nie zamierza się wycofać z wyścigu, zwracając uwagę na głosy, które otrzymał w demokratycznych prawyborach.
"Tak, jestem stary. Ale jestem tylko trzy lata starszy od Trumpa, to po pierwsze. A po drugie, moja bystrość umysłu jest cholernie dobra. Zrobiłem więcej niż jakikolwiek prezydent przez długi, długi czas w ciągu trzech i pół roku. Dlatego jestem skłonny być oceniany na podstawie tego"
Pytany, czy wystąpiłby w debacie z Trumpem za kilka tygodni, Biden zaznaczył, że zamierza zmierzyć się w debacie w umówionym wcześniej terminie, 10 września.