Dziennik „La Repubblica” opublikował dziś wyniki najnowszego sondażu, z którego wynika jasno - Włosi chcą zamknięcia granic. Ma to związek z krytyczną sytuacją migracyjną... Prawie dwie trzecie Włochów opowiada się za zamknięciem granic w związku z falą migracyjną; 45 procent uważa, że istnieje zagrożenie dla porządku publicznego i bezpieczeństwa osób. Sytuacja jest o wiele bardziej niż poważna...
W ostatnich dniach doszło do zdarzeń, które wskazują na synchronizację działań Ukrainy i Niemiec na arenie międzynarodowej. Z jednej strony miało miejsce wystąpienie w Parlamencie Europejskim kanclerza Olafa Scholza, który próbował obciążyć Polskę odpowiedzialnością za ewentualne nieprzyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej, a z drugiej - usłyszeliśmy szorstkie wobec Polski słowa Wołodymyra Zełenskiego i poparcie Ukrainy dla kandydatury Niemiec jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zdaniem polskiego i niemieckiego historyka, prof. Bogdana Musiała, z którym rozmawiał portal Niezalezna.pl, Ukraina dała się „podpuścić” Niemcom z SPD, którzy „od 50 lat wraz z Moskwą są mistrzami w międzynarodowych intrygach”
W 1973 r. francuski pisarz Jean Raspail napisał proroczą powieść, w której zachodnia cywilizacja zostaje zniszczona poprzez masową migrację z krajów ubogich, przybijającą statkami do śródziemnomorskich portów. Wydawałoby się, że beletrystka ma się nijak do rzeczywistości, a jednak od 2011 r. widzimy w telewizorach łódka po łódce, jak rzesze mieszkańców Afryki lądują na włoskich i greckich wyspach, koczują, a potem wszelkimi sposobami przedostają się do socjalnych rajów: Niemiec, Francji, Skandynawii i Wielkiej Brytanii. Wizja Raspaila na naszych oczach staje się rzeczywistością.