Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Saryusz-Wolski dla Niezalezna.pl o debacie ws. Polski: Kolejny przejaw bandyctwa politycznego Brukseli

- To jest skandaliczne przedsięwzięcie z gatunku: „wkraczamy w wasze wybory, bo mamy większość i możemy to zrobić, a robimy to, ponieważ jesteśmy waszymi przeciwnikami politycznymi” – powiedział w rozmowie z naszym portalem europoseł Jacek Saryusz-Wolski, komentując dzisiejszą decyzję ws. debaty dotyczącej Polski. Jego zdaniem, organizowanie debaty na finiszu kampanii wyborczej w Polsce jest przejawem „bandyctwa politycznego".

Bruksela wchodzi w polską kampanię wyborczą z otwartą przyłbicą
Bruksela wchodzi w polską kampanię wyborczą z otwartą przyłbicą
Autor: Filip Błażejowski

Brukselski grill już gotowy

Dziś zapadła decyzja o przeprowadzeniu 3 października debaty w Parlamencie Europejskim, która ma być poświęcona rzekomej aferze wizowej w Polsce. Wniosek skierowany przez liberałów z frakcji Odnowić Europę został poparty przez Europejską Partię Ludową, Zielonych oraz Socjaldemokratów.

Komentując decyzję ws. przeprowadzenia debaty (tuż po marszu organizowanym w Warszawie przez KO i niespełna dwa tygodnie przed datą wyborów w Polsce), europoseł Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że „wpisuje się ona w kampanię wyborczą i taka jest jej intencja”.

- Skandaliczne jest to, że o tej debacie zdecydowano. W maju, ta sama Konferencja, która teraz podjęła decyzję postanowiła, że zakazane są debaty na temat krajów, w których trwa kampania wyborcza na krócej niż 6 tygodni przed wyborami. Uznano też, że nie wolno w tym czasie wysyłać misji i różnego rodzaju delegacji, które mogłyby otwarcie czy nawet w ukryty sposób być podejrzane o wpływanie na wynik wyborów. I to jest dokładnie to – powiedział.

Łamią własne ustalenia

- W dzisiejszej decyzji Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego (KPPE) zaprzeczyła temu i pogwałciła wręcz własną decyzję. Pokazałem na Twitterze [obecnie platforma X - red.] protokół z tym zapisem KPPE z 11 maja br. i jednocześnie zapis programu agendy, o którym dzisiaj zadecydowano przy sprzeciwie dwóch frakcji w tym EKR-u. Okazuje się, że zakwestionowano własne decyzje, z tak klarownym uzasadnieniem, dotyczącym nieingerowania w proces wyborczy. Mimo to, na siłę, grupy polityczne, które atakują Polskę, zrobią to znowu z intencją wpłynięcia na wynik wyborów, pomimo, że same wcześniej zgodziły się na zakaz organizowania tego typu debat

- tłumaczył eurodeputowany.

Fakty są nieistotne - liczy się polityka

Saryusz-Wolski stwierdził, że zapowiedziana debata w europarlamencie „będzie z tezą”, a decyzja w tej sprawie „nie jest kwestią proceduralną, a stricte polityczną”. - Mamy do czynienia ze świadomie podjętą decyzją o debacie w oparciu o dezinformację (wszyscy o tym wiedzą) po to, żeby wpłynąć na wynik wyborów. To dla wszystkich jest krystalicznie oczywiste. Łącznie z tymi, którzy tą rzecz inicjują – przekonywał rozmówca "Niezależnej".

- Inną rzeczą jest korespondencja między polskim rządem, a Komisją, a tak naprawdę panią Johansson, która nie po raz pierwszy pokazuje, że jest polityczną aktywistką zwalczającą (na czyjeś polecenie, albo sama z siebie) polski obóz rządzący. Tutaj nie ma żadnych złudzeń. Dla wszystkich w Brukseli jest to oczywiste, chociaż inicjatorzy i realizatorzy tego przedsięwzięcia tego nie przyznają. Wiedzą, że jest to ingerencja i atak polityczny wywołany tylko po to i właśnie po to

- ocenił.

Jak dodał, na posiedzeniu Konferencji Przewodniczących Parlamentu Europejskiego padła propozycja przesunięcia decyzji o organizacji debaty na kolejne posiedzenie, które miałoby się odbyć po wyborach w Polsce, ale nie została przyjęta. - Im chodzi oto, żeby to było przed wyborami i żeby znowu oczerniać Polskę w oparciu o fake newsy i dezinformację polskiej totalnej opozycji – stwierdził europoseł.

- To jest skandaliczne przedsięwzięcie z gatunku: „wkraczamy w wasze wybory, bo mamy większość i możemy to zrobić, a robimy to, ponieważ jesteśmy waszymi przeciwnikami politycznymi”

- tłumaczył.

W roli głównej polska opozycja

Zdaniem Saryusz-Wolskiego, za decyzją ws. debaty „stoi polska opozycja, która prawdopodobnie wymogła ją na swoich frakcjach”.

- Pamiętajmy, że polska opozycja jest reprezentowana i we frakcji socjalistycznej (tam jest Nowa Lewica) i we frakcji liberalnej (gdzie jest Polska 2050), która była głównym prowodyrem w tej sprawie, jest też symbolicznie, ale jednak u Zielonych, i u Ludowców. To jest świadome działanie polityczne wymierzone w obóz rządzący przed wyborami z naruszeniem wszelkich możliwych standardów, których werbalnie się tutaj w Brukseli broni – wskazał.

- Robią to z otwartą przyłbicą i to działanie jest oburzające i skandaliczne. Mają tego świadomość, tym nie mniej to robią. Polscy obywatele, do których ta informacja dotrze będą jednak wiedzieli, że to jest kolejny przejaw bandyctwa politycznego sił politycznych w Brukseli

- przekonywał polityk.

Na pytanie o dysproporcje w reagowaniu struktur UE na problem idącej w miliony nielegalnej migracji z państw Afryki i Bliskiego Wschodu w zestawieniu do zaledwie podejrzeń nieprawidłowości w wydaniu niespełna 300 wiz do Polski, Saryusz-Wolski odpowiedział, że kwestię tę „bardzo łatwo zrozumieć”. - To jest wewnątrzunijna walka polityczna, gdzie jedne siły polityczne zwalczają inne, łamiąc wszelkie reguły, chociażby traktatowe – wyjaśnił.

- W art. 4. Traktatu o państwach członkowskich i kompetencjach UE mówi się o tym, że Unia jest zobowiązana do lojalnej współpracy z państwami członkowskimi, do szanowania ich tożsamości itd. Tu nie tylko wszelkie zwyczajowe, własne, postanowione reguły się gwałci, ale również literę traktatu

- podsumował eurodeputowany. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Unia Europejska #debata #wizy #Schengen #Parlament Europejski #Jacek Saryusz-Wolski

Przemysław Obłuski