W rozmowie z włoską gazetą Di Stefano, który wywodzi się z Ruchu Pięciu Gwiazd, stwierdził, że również jego koalicjant, czyli prawicowa Liga, "nigdy nie deklarowała, że chce sojuszu z Grupą Wyszehradzką". "Nie ma żadnego nowego stanowiska rządu" w tej sprawie - dodał wiceminister.
Nasz premier (Giuseppe) Conte porusza się w zupełnie innym nurcie, czyli tradycyjnych sojuszy europejskich, ale pracując nad tym, by zmienić to, co w UE nie działa
- wyjaśnił Di Stefano.
Wyraził opinię, że nie ma żadnej "zgody" z czterema krajami Europy Środkowej, bo - jak ocenił - ich wizja polityczna "bardzo różni się od naszej".
My wierzymy, pracujemy, angażujemy się na rzecz zjednoczonej i solidarnej Europy, by funkcjonowała i wzrastała razem. Oni nie robią tego samego
- ocenił włoski polityk.
Zdaniem wiceministra Włochy uzyskują "ważne rezultaty" w kwestiach migracji. Jak zauważył, wskazuje na to realizowana zasada dzielenia się obowiązkami przyjmowania migrantów.
Odnosząc się do sprzeciwu rządu w Pradze wobec przyjęcia części migrantów z grupy 450 przybyłych na wody koło Sycylii, Di Stefano powiedział:
Premier Czech Andrej Babisz, który otrzymał tak jak wszyscy inni premierzy z UE list Conte z prośbą o współpracę, być może nie zrozumiał jeszcze, co to znaczy należeć do Unii.
- oświadczył.
Nie wybiera się tego, co się chce. Są prawa, z których wszyscy korzystają, jak właśnie kraje Grupy Wyszehradzkiej, które otrzymują więcej wypłat niż wpłacają; są też obowiązki, które wszyscy muszą szanować
- oświadczył wiceszef MSZ Włoch.