Polska protestuje przeciwko kształtowi propozycji wieloletniego budżetu UE, jaki został przedstawiony przez KE. Dziś w Brukseli minister ds. europejskich Konrad Szymański mówił, że cięcia są nie do zaakceptowania.
Na posiedzeniu Rady UE ds. ogólnych, w ramach której zbierają się ministrowie ds. europejskich, odbywa się pierwsza polityczna dyskusja w sprawie przedstawionego na początku maja projektu wieloletnich ram finansowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Eurokomisja kłóci się z Europarlamentem o przyszły budżet
Szymański w swoim wystąpieniu zwracał uwagę, że cięcia we wspólnej polityce rolnej (WPR) i polityce spójności, o jakich mówi Komisja Europejska, w rzeczywistości będą znacznie większe. KE oszacowała, że w wartościach nominalnych będą one wynosiły 5 proc. (rolnictwo) i 7 proc. (spójność). Wiceszef MSZ podkreślał, że w wartościach realnych mówimy o cięciach wynoszących 10 i 15 proc.
W przypadku niektórych państw członkowskich może to być przełożone na cięcia powyżej 30 proc. w polityce spójności
- tłumaczył.
CZYTAJ WIĘCEJ: Znacząca większość Europejczyków oczekuje solidarności z biedniejszymi państwami UE
Jesteśmy gotowi, aby przedyskutować ewolucyjną reformę polityk i ewolucyjne reformy europejskiego budżetu. Ale nie jesteśmy gotowi do zaakceptowania rewolucyjnych cięć, zwłaszcza w polityce spójności i wspólnej polityce rolnej
- dodał Szymański.