Zawieszenie certyfikacji Nord Stream 2 przez Niemcy nie oznacza zmiany polityki wobec tego gazociągu - napisał na Twitterze rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Niemcy i Rosja są nadal zainteresowane finalizowaniem NS2 - dodał.
"W ostatnich dniach niemiecki regulator podjął decyzję o zawieszeniu certyfikacji Nord Stream 2. Decyzja ta była sygnalizowana przez stronę niemiecką rosyjskiemu podmiotowi. Ma ona charakter stricte proceduralny i nie oznacza zmiany polityki dot. niemiecko-rosyjskiego gazociągu"
- napisał na Twitterze Żaryn.
Rzecznik podkreślił, że decyzja regulatora w RFN daje Rosjanom czas na zmiany prawne i dostosowanie się do niemieckich wymogów dotyczących użytkowania gazociągu.
"Władze Niemiec i Rosji są nadal zainteresowane finalizowaniem projektu NS2"
- zaznaczył.
Przypomniał, że Polska od początku wskazuje, że uruchomienie Nord Stream 2 będzie osłabiało Europę, w szczególności będzie oznaczało osłabienie poziomu bezpieczeństwa Europy Środkowej. "NS2 da Rosji kolejne narzędzie nacisku politycznego na Zachód" - dodał Żaryn we wpisie.
W ostatnich dniach niemiecki regulator podjął decyzję o zawieszeniu certyfikacji #NordStream2. Decyzja ta była sygnalizowana przez stronę niemiecką rosyjskiemu podmiotowi. Ma ona charakter stricte proceduralny i nie oznacza zmiany polityki dot. niemiecko-rosyjskiego gazociągu.1/3
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 23, 2021
Polska od początku wskazuje, że uruchomienie #NordStream2 będzie osłabiało Europę, w szczególności zaś będzie oznaczało osłabienie poziomu bezpieczeństwa Europy Środkowej. NS2 da Rosji kolejne narzędzie nacisku politycznego na Zachód. 3/3
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 23, 2021
Tydzień temu niemiecki regulator Bundesnetzagentur wstrzymał certyfikację spółki Nord Stream 2 AG, jako operatora gazociągu Nord Stream 2. BNetzA uzasadnił, że spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii, a operator powinien działać według prawa niemieckiego.
BNetzA poinformował, iż po szczegółowej analizie dokumentów urząd doszedł do wniosku, że certyfikacja spółki Nord Stream 2 AG w roli operatora gazociągu jest możliwa tylko wtedy, jeżeli operator jest podmiotem prawa niemieckiego. Tymczasem spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii.
Niemiecki regulator podał, że Nord Stream 2 AG zdecydowała, iż nie zmieni formy działania, tylko powoła spółkę zależną, działającą na podstawie prawa niemieckiego. Jak poinformował BNetzA, ta spółka-córka ma zostać właścicielem i operatorem odcinka Nord Stream 2, leżącego na niemieckich wodach terytorialnych. W związku z tym spółka ta musi spełniać wymogi niemieckiej ustawy, dotyczące operatora w modelu ITO (Independent Transmission Operator), o który to model ubiega się Nord Stream 2 AG.
Proces certyfikacji został wstrzymany do przeniesienia do nowego podmiotu najważniejszych aktywów i zasobów ludzkich i do czasu, kiedy BNetzA będzie w stanie przeanalizować dokumenty złożone przez nowy podmiot pod kątem kompletności. Niemiecki regulator podkreślił, że jeżeli te warunki zostaną spełnione, BNetzA będzie mógł kontynuować proces certyfikacji, tak by dotrzymać przewidzianego prawem 4-miesięcznego terminu wydania projektu decyzji i przedstawienia jej Komisji Europejskie. Termin ten biegnie od 8 września.
BNetzA podkreślił, że o decyzji o zawieszeniu poinformowane z wyprzedzeniem zostały zarówno niemieckie ministerstwo gospodarki, jak i Komisja Europejska.
Do postępowania w sprawie certyfikacji operatora Nord Stream 2 dopuszczone są m.in. PGNiG i jego spółka-córka PST. W ocenie PGNiG - certyfikacja Nord Stream 2 AG, jako ITO byłaby niezgodna z prawem UE, które dopuszcza taki model jedynie dla systemów przesyłowych istniejących przed 23 maja 2019 r. W tym momencie nie można było mówić o istnieniu systemu przesyłowego, ponieważ gazociąg nie był nawet wybudowany - argumentuje polska spółka. Dlatego PGNiG i PST stoją na stanowisku, że Nord Stream 2 AG nie spełnia formalnych i merytorycznych przesłanek do certyfikacji w modelu ITO.
Obie spółki podnoszą ponadto, że pozytywna decyzja BNetzA stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Unii i poszczególnych państw członkowskich. Takie stanowisko sformułowały m.in. w opinii dla niemieckiego ministerstwa gospodarki. Podobne stanowisko zajął prezes URE, podnosząc, że obok zagrożenia bezpieczeństwa dostaw gazu do UE, ewentualna certyfikacja Nord Stream 2 AG w charakterze ITO naruszyłaby unijny dorobek prawny.
Budowa biegnącego po dnie Bałtyku gazociągu jest ukończona, jedna nitka jest już wypełniona gazem.