Premier Włoch Giuseppe Conte powiedział po wczorajszym spotkaniu na nieformalnym szczycie UE w Salzburgu, że rozważana jest możliwość wnoszenia wkładu finansowego przez kraje, które nie przyjmują migrantów. Jak dodał, niektóre kraje już wyraziły taką gotowość.
- Jest hipoteza, że kraje, które nie są chętne, czyli nie uczestniczą ani w przyjmowaniu uchodźców w portach, ani w relokacji, wnosić będą wkład finansowy
- oświadczył premier Conte po rozmowie przy kolacji z udziałem przywódców innych państw unijnych.
- Niektóre z tych krajów, które nie przyjmują migrantów, już wyraziły gotowość wniesienia takiego wkładu
- dodał szef włoskiego rządu podczas rozmowy z dziennikarzami. Nie podał szczegółów.
Conte ujawnił, że na kolacji rozmawiano niemal wyłącznie o migracji. Pytany o to jak podsumowałby przebieg rozmów stwierdził : "Prace trwają".
Poinformował też, że dopiero na koniec spotkania premier Wielkiej Brytanii Theresa May mówiła o Brexicie. Wykluczyła ona drugie referendum w tej sprawie.
- Wydaje mi się, że przedstawiłam poważne i wykonalne propozycje. Oczywiście, nie zgodzimy się w każdym szczególe, ale liczę na to, że odpowiecie tym samym. Ciężar wypracowania porozumienia spoczywa na nas wszystkich
- miała według relacji jednego z dyplomatów tłumaczyć May.
Reuters zaznaczył, że trwające negocjacje ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej utknęły w martwym punkcie w obliczu braku kompromisowego rozwiązania dotyczącego przyszłej relacji Irlandii Północnej z Irlandią.
Jak zastrzeżono, brytyjska premier miała także w swoim wystąpieniu stanowczo wykluczyć "opóźnienie lub przedłużenie" obecnych negocjacji rozpoczętych na podstawie artykułu 50 Traktatu o Unii Europejskiej (TEU), a także – postulowane przez niektórych polityków oraz związki zawodowe drugie referendum ws. wyjścia z Unii Europejskiej.
Dziś rano May weźmie w Salzburgu udział w sesji dotyczącej bezpieczeństwa, na której omówi najnowsze ustalenia służb dot. próby zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala, do którego doszło w marcu br. w Salisbury.
Następnie brytyjska premier opuściła salę pozwalając pozostałym liderom na swobodną wymianę opinii na temat Brexitu. O ich ustaleniach dowie się dopiero później, po rozmowie z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Były polski premier jeszcze przed rozpoczęciem szczytu w Salzburgu ostrzegał jednak, że brytyjskie propozycje ws. Irlandii Północnej i ram przyszłej współpracy gospodarczej z UE "muszą zostać przepracowane".