Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel powiedział w sobotę, że Komisja Europejska nie powinna czekać do zaplanowanego na 14 września wystąpienia Ursuli von der Leyen w kwestii rozwiązania kryzysu energetycznego i ograniczenia ceny rosyjskiego gazu - podało "Politico".
"Nie można stracić ani jednego dnia”
– powiedział Michel i dodał, że dla UE niezwykle ważne jest rozwiązanie kwestii ograniczeń cenowych. Podkreślił, że Unia powinna natychmiast ograniczyć ceny gazu z Rosji, aby złagodzić skutki manipulacji przez reżim Władimira Putina europejskim rynkiem energii
"To nie jest nic nowego; nie rozpoczynamy tej debaty dzisiaj. Dlatego kilkakrotnie w przeszłości zwracaliśmy się do KE o przedstawienie konkretnych propozycji, aby pomóc państwom członkowskim w podjęciu decyzji"
– powiedział Michel.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Ursuli von der Leyen, która w piątek oświadczyła, że konieczne jest ograniczenia ceny rosyjskiego gazu. "Jestem głęboko przekonana, że nadszedł czas, aby ograniczyć ceny gazu z rosyjskich gazociągów do Europy" – mówiła szefowa KE.
Cena gazu na rynku europejskim z dostawą w październiku oscyluje wokół 213 euro za megawatogodzinę. Rok temu było to około 29 euro, a dwa lata temu około 15 euro/MWh. Cena surowca zaczęła wyraźnie rosnąć jesienią ubiegłego roku, osiągając maksimum około 345 euro/MWh wkrótce po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę.
O możliwości wprowadzenia maksymalnych cen rosyjskiego gazu za tydzień będą dyskutować ministrowie energetyki krajów UE, których nadzwyczajne posiedzenie zwołała czeska prezydencja Rady UE.
Przewodnicząca KE wezwała również do oszczędzania energii, a w połowie września zamierza przedstawić konkretny plan takich działań.
Według doniesień medialnych, państwa grupy G7 dążą także do wprowadzenia mechanizmu limitów cenowych dla eksportu rosyjskiej ropy do 5 grudnia, kiedy wejdą w życie sankcje UE, zakazujące importu rosyjskiej ropy drogą morską.
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział w piątek, że Rosja przestanie sprzedawać ropę naftową krajom, które nałożą limity cenowe na rosyjskie surowce energetyczne.
"Kontrahenci, którzy narzucą limit cenowy, nie znajdą się wśród odbiorców rosyjskiej ropy" – powiedział dziennikarzom Pieskow. "Po prostu nie będziemy z nimi współpracować na zasadach nierynkowych" - dodał.