W jego opinii w tym momencie na rynkach kapitałowych panuje olbrzymia niepewność, a to generować będzie podwyższoną zmienność i taki scenariusz można zarysować na najbliższy tydzień, przy czym o powrót indeksów giełdowych do poziomów sprzed decyzji Brytyjczyków będzie ciężko.
Ze względu na zawirowanie na rynku walutowym oraz niepewność w londyńskim City na cenzurowanym będzie sektor bankowy – szczególnie banki mające kłopoty z adekwatnością kapitałową i z dużą ekspozycją na franki.
Pod znakiem zapytania stoi budżetowanie UE, a tym samym wydatki w nowej perspektywie. Ewentualne jej odroczenie czy zmniejszenie będzie wpływać negatywnie na wydatki publiczne i takie branże jak budowlanka czy sektor IT.
Okres słabego złotego będzie przedłużony, co negatywnie wpłynie na importerów i tutaj można wskazać np. branżę odzieżową. Relatywnie mocne mogą być sektory defensywne – telekomunikacja czy energetyka, ale one borykają się z innymi problemami. Słaby złoty to z kolei dobra wiadomość dla eksporterów, a kilku ich mocnych reprezentantów mamy na warszawskiej giełdzie (np. CD Projekt, Forte, Amica, Alumetal).
W dłuższej perspektywie być może warto wykorzystać przecenę związaną z paniką, aby kupić akcje spółek, których zyski mogą się, w związku z zaistniałymi warunkami, poprawiać – doradza ekspert.
Reklama