Rada Obwodowa we Lwowie zażądała usunięcia posągów dwóch lwów z Cmentarza Orląt Lwowskich, które uznała za „symbol polskiej okupacji Lwowa”. Oświadczenie w tej sprawie rada przyjęła wczoraj. Dziś strona ukraińska doczekała się mocnej odpowiedzi polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
„Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych”
– głosi oświadczenie, opublikowane dziś przez służby prasowe lwowskiej Rady Obwodowej.
„Zrozumiałe jest, że wspomniane posągi będą wykorzystywane przez polskie koła radykalne do prowokacji na Ukrainie i staną się podstawą pogorszenia stosunków ukraińsko-polskich” – czytamy.
Według biura prasowego Rady obwodu lwowskiego oświadczenie w sprawie posągów lwów poparło w głosowaniu 45 spośród 84 deputowanych.
Dwa kamienne lwy stanowiące niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały powróciły na Cmentarz Orląt Lwowskich w grudniu 2015 roku. Zdaniem lwowskiej Rady Obwodowej stanęły tam nielegalnie. Obecnie posągi są zasłonięte płytami paździerzowymi.
„Usilne dążenie strony polskiej do umieszczenia rzeźb lwów na "Cmentarzu Orląt" (…) jest częścią systematycznej strategii części polskiej sceny politycznej, która stara się eksploatować nastroje szowinistyczno-imperialne, w tym także wobec Lwowa” – czytamy.
Lwowska Rada Obwodowa zaapelowała o przeprowadzenie śledztwa w sprawie ustawienia lwów oraz usunięcia ich z Cmentarza Łyczakowskiego. Zwróciła się także m.in. do MSZ w Kijowie o podjęcie działań wyjaśniających w sprawie „niedopuszczalności realizacji własnej polityki historycznej bez wiedzy państwa ukraińskiego i wbrew woli mieszkańców miasta Lwowa”.
W lipcu sąd we Lwowie ukarał grzywną obywatela Polski, który zniszczył płyty zasłaniające lwy; twierdził, że „chciał je wyzwolić”. Ukarany był mieszkańcem Krakowa, który został zatrzymany jako jedyna osoba z dziewięcioosobowej grupy uczestniczącej w tym zdarzeniu.
O powrót rzeźb zabiegała polska Fundacja Dziedzictwa Kulturowego oraz Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie. W 2015 roku o powrocie zabytkowych rzeźb, usuniętych w 1971 roku przez władze sowieckie, informowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zapowiedziało, że konserwacja zniszczonych figur będzie przeprowadzona na wiosnę 2016 roku. Konserwacji jednak nie rozpoczęto, gdyż lwowska Rada Obwodowa zwróciła się do policji o sprawdzenie, czy posągi znalazły się tam legalnie i czy ich ponowne umieszczenie na nekropolii nie ma charakteru antyukraińskiego. Od tego czasu lwy są zasłonięte.
Sprawa doczekała się już odpowiedzi polskich władz. Jest ona niezwykle zdecydowana. Kierownictwo ministerstwa spraw zagranicznych wyraża sprzeciw wobec takich działań strony ukraińskiej.
"Przedstawiliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec możliwości nielegalnego usunięcia lwów - nielegalnego w tym sensie, że byłoby ono wbrew dwustronnym protokołom dotyczącym odbudowy i renowacji Cmentarza Łyczakowskiego; strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych"
- oświadczył Jacek Cichocki, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych.