Rosyjska inwazja na Ukrainę wciąż prowadzona jest przy użyciu najgorszego barbarzyństwa. Putinowcy mordują i gwałcą, w tym także - co najbardziej szokuje - dzieci. Co najmniej pięć przypadków przemocy seksualnej wobec najmłodszych potwierdzono już w postępowaniach karnych.
O tym, że rosyjskie wojsko w trakcie napaści na Ukrainę przekracza wszelkie granice przekonujemy się już od 24 lutego. Od samego początku putinowskiej inwazji pojawiły się doniesienia, a nawet nagrania je potwierdzające, wskazujące na to, że żołnierze Rosji dokonują nie tylko morderstw na cywilach, ale również gwałtów - także na dzieciach.
- Są przypadki przemocy seksualnej wobec dzieci, ustalone w trakcie postępowań karnych. Ta kategoria zbrodni wojennych została potwierdzona w przypadku pięciorga dzieci w wieku od 4 do 16 lat
– powiedział prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin w wywiadzie dla portalu lb.ua, dodając:
Zdajemy sobie sprawę, że takich zbrodni jest o wiele więcej. To trudna praca. Pracujemy z dziećmi z wykorzystaniem systemu "zielony pokój", w obecności psychologów, których dzieci nie widzą, ale którzy pomagają
Kostin powiedział również w tym samym wywiadzie, że władze ukraińskie ustaliły, iż na terytorium Rosji i Białorusi nielegalnie wywieziono z Ukrainy ponad siedem tysięcy dzieci.
„Jak dotąd ustalono tożsamość 5327 dzieci” – powiedział Kostin, dodając, że Ukraina przekazuje te informacje do MKCK. Władze Ukrainy, jak zaznaczył, nie mają możliwości działania na terytorium Rosji i wywierania nacisku na tamtejsze władze, lecz mogą to zrobić organizacje międzynarodowe.
- One mają możliwość wywarcia presji na państwo-agresora, żeby te dzieci sprowadzić na Ukrainę. Wykorzystały je przecież, by umożliwić eksport ukraińskiego zboża do tych krajów, gdzie panuje głód
– powiedział Kostin. Proces sprowadzania przymusowo deportowanych dzieci jest bardzo trudny. Jak dotąd, powiedział Kostin, na Ukrainę udało się sprowadzić 55 dzieci. Jeszcze 37 takich dzieci wraz z bliskimi lub opiekunami znajduje się obecnie na terytorium krajów UE.