Reporter Strefy Wolnego Słowa Witold Newelicz relacjonuje dla nas wydarzenia z Ukrainy, będąc w centrum wydarzeń. Odwiedził jedno z miasteczek w obwodzie chersońskim, które co prawda jest już wyzwolone spod rosyjskiej okupacji, lecz wciąż jest tam niebezpiecznie.
Berysław to ok. 12-tysięczne miasto położone w obwodzie chersońskim. Zostało wyzwolone niespełna dwa tygodnie temu. Odwiedził je reporter Strefy Wolnego Słowa, który przebywa obecnie na Ukrainie.
- Normalne życie nie powróciło tutaj, ponieważ Rosjanie znajdują się bardzo blisko, tuż po drugiej stronie Dniepru - mówi na nagraniu przygotowanym dla czytelników Niezalezna.pl Witold Newelicz. - Niewiele ludzi tutaj pozostało i coraz więcej decyduje się na ewakuację, bo nie sposób tutaj żyć, jeśli orki są w odległości 2 kilometrów stąd.
Wcześniej Witold Newelicz odwiedził Chersoń, gdzie był m.in. na zniszczonym lotnisku.
W Chersoniu i obwodzie chersońskim wciąż jest niebezpiecznie. - Piętnaście osób zginęło, a 35 zostało rannych w piątek w rosyjskich ostrzałach - poinformowała chersońska rada miejska. Wśród rannych jest dziecko. W związku z rosyjskimi atakami pacjenci z miejscowych szpitali są ewakuowani do innych ukraińskich miast.