Podczas gdy na ukraińskie szkoły spadają rakiety, a dzieciństwo młodych uczniów jest odbierane brutalną siłą, w Rosji trwa w najlepsze I Kongres Ruchu Dzieci i Młodzieży. Wydarzenie ma skupiać zdolnych i kreatywnych, którzy przyczynią się do rozwoju Federacji Rosyjskiej. Wiadomość do zebranych wystosował też prowodyr okrutnych zbrodni na Ukrainie, Władimir Putin. Jego zdaniem, zbrojna agresja "uczyni świat bardziej sprawiedliwym - takim, w którym wszyscy ludzie są równi".
W Moskwie trwa I Kongres Ruchu Dzieci i Młodzieży. Wydarzenie - jak i sam Ruch - w założeniach skupia kreatywnych nastolatków, którzy chcą się rozwijać. Wiadomość do zebranych zaadresował nawet sam Władimir Putin, jednak w wystąpieniu do młodego pokolenia wylewała się wręcz powszechna w Federacji Rosyjskiej indoktrynacja.
Prezydent Rosji pochwalił uczestników Ruchu za ich kreatywność, ale wielokrotnie podkreślił, że ich działania mają w przyszłości służyć Federacji Rosyjskiej. "Łączy was pragnienie już teraz, w bardzo młodym wieku, aby przyczynić się do rozwoju kraju, robić to, co służy naszemu państwu i narodowi. Taki szczery, aktywny patriotyzm wyróżnia także i, jak sądzę, wyróżniać będzie wszystkich uczestników Rosyjskiego Ruchu Dzieci i Młodzieży" - stwierdził.
Nawiązał również do wszczętej przez Rosję wojny na Ukrainie. "Zapewne wiecie, że wielkie zmiany zachodzą dziś nie tylko w Rosji, cały świat się zmienia" - powiedział. Lecz kremlowska - ładowana w głowy nastolatków - "prawda" nie ma nic wspólnego z faktami.
"Wierzę, że jest to zmiana na lepsze. I mam nadzieję, że naszymi czynami, naszą determinacją, a jednocześnie otwartością naszych intencji, planów, zasad, uda nam się uczynić świat bardziej sprawiedliwym - takim, w którym wszyscy ludzie są naprawdę równi, w którym każdy ma prawo do szacunku, do kultywowania swoich tradycji, mówienia ojczystym językiem, czci swoich przodków i gdzie każdy ma możliwość maksymalnej samorealizacji, niezależnie od warunków w jakich człowiek dorastał, z jakiej rodziny pochodzi"
- stwierdził Putin.
Warto przypomnieć, że gdy rosyjska młodzież bawi się w najlepsze, ukraińskie dzieci nieustannie obawiają się o swoje życie. Tylko wczoraj w skutek rakietowego ostrzału w Krzywym Rogu ranna została czwórka, a ciało 1,5 rocznego chłopca zostało wydobyte z gruzów budynku.
O tym jak Władimir Putin traktuje "równość" mogą też świadczyć doniesienia ukraińskiego rzecznika praw człowieka. Jak relacjonował po wizycie w Chersoniu, na własne oczy widział katownie przygotowane dla dzieci. "W Bałaklii w obwodzie charkowskim widziałem dwie katownie. Pewien chłopiec przebywał tam 90 dni; był prowadzony na egzekucję. W Chersoniu było 10 katowni i w jednej z nich oddzielna cela, w której trzymano dzieci" - przekazał. Zresztą o rosyjskich zbrodniach na najmłodszych pisaliśmy niejednokrotnie.