GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Ukraińska kontrofensywa postępuje! Newelicz ma dla Rosjan radę: „Niech wywieszą białe flagi i się poddadzą”

"Najlepszym rozwiązaniem dla Rosjan na froncie jest teraz wywieszanie białych flag i poddanie się. Ciężko jest przeżyć ukraińskie ataki, bo one są naprawdę precyzyjne. Niestety, mimo wszystko, to imperium zła teraz pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Ta wojna pokazuje dokładnie, czym jest Rosja" - mówił na temat aktualnej sytuacji na froncie korespondent Strefy Wolnego Słowa na Ukrainie Witold Newelicz.

Witold Newelicz
Witold Newelicz
Zrzut ekranu (Telewizja Republika)

W ostatnim czasie do przestrzeni medialnej nie trafia zbyt wiele informacji na temat tego, jak obecnie wygląda sytuacja na  froncie. To wszystko z powodu kontrofensywy, która rozpoczęła się kilka dni temu. Zapytano o to, jak ta sytuacja wygląda naprawdę, red. Katarzyna Gójska zapytała naszego korespondenta Witolda Newelicza.

 "Mógłbym rzec, że dzieje się bardzo dobrze. Ukraińcy nacierają na trzech kierunkach. Ten odcinek bachmucki, środkowowschodni, niedawno się otworzył. Ukraińcom udało się podejść od południa pod Kyseliwkę"

– mówił korespondent wojenny SWS.

Jak wskazał Newelicz - wszystko wskazuje na to, że "Ukraińcy chcą otoczyć Bachmut - i to nie ze względów prestiżowych, a strategicznych". 

Co ciekawe, rozmówca red. Gójskiej zaznaczył, że armia ukraińska wykorzystuje dopiero 1/4 sprzętu przekazanego przez sojuszników z Zachodu.

"Przez te kilka dni faktycznej kontrofensywy widać wyraźnie, że zachodni sprzęt nie zawodzi, a Ukraińcy potrafią go obsługiwać. Chroni on ludzkie życie i zdrowie bardziej niż ten sprzęt, który został Ukraińcom po Związku Radzieckim"

– mówił wysłannik SWS na Ukrainie.

Niemcy podawali informacje o ukraińskich stratach. Były prawdziwe? 

Katarzyna Gójska przypomniała, że jeszcze nie tak dawno temu, bo na chwilę przed rozpoczęciem kontrofensywy, w przestrzeni medialnej pojawiały się informacje o rzekomych gigantycznych stratach armii ukraińskiej. Najwięcej takich doniesień pojawiało się w niemieckich mediach. Co więcej, w pewnym momencie, niemiecka przestrzeń publiczna zastanawiała się, czy jest sens doposażać wojsko ukraińskie, "skoro tak szybko wszystko traci". Do tego wątku również odniósł się Witold Newelicz.

"Jest to zastanawiające, tym bardziej, że Niemcy przekazali tylko 18 Leopardów. To najmniej ze wszystkich donatorów. Może te wiadomości suflują im Rosjanie. Oczywiście, że sprzęt podlega zniszczeniu, bo są to trudne działania, ale Rosjanom udało się zniszczyć równie dużo atrap... Taką strategią posługują się Ukraińcy"

– odparł, dodając, iż "NATO zapewniło Ukrainę o tym, że sprzęt, który potrzebuje naprawy, będzie naprawiany".

Jak wskazał, dużym problemem dla armii ukraińskiej jest teraz sytuacja spowodowana powodziami po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce. Chodzi o miny, które znajdowały się zarówno po jednej, jak i drugiej stronie Dniepru. Teraz ciężko jest je "namierzyć".

Zaznaczył jednocześnie, iż mimo tych problemów - "kontrofensywa przebiega pomyślnie".

"Najlepszym rozwiązaniem dla Rosjan na froncie jest teraz wywieszanie białych flag i poddanie się. Ciężko jest przeżyć ukraińskie ataki, bo one są naprawdę precyzyjne. Niestety, mimo wszystko, to imperium zła teraz pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Ta wojna pokazuje dokładnie, czym jest Rosja"

– podsumował.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Witold Newelicz #Ukraina #wojna #Rosja

Anna Zyzek