Przypomnijmy... Po tygodniach rozmów na arenie międzynarodowej, działaniach głównie polskiej dyplomacji, udało się osiągnąć kompromis, co do pomocy Ukrainie. Dzięki temu, Zachód zobowiązał się do przekazania broniącemu się przed rosyjską agresją państwu, ponad stu czołgów Leopard 1 oraz Leopard 2. Tajemnicą nie jest, że to właśnie nasz kraj przekazał na front maszyny jako pierwszy. Wiadomo również, że w najbliższej przyszłości, do polskich Leopardów dołączy również sprzęt z innych zakątków świata. Oprócz Leopardów, będą również brytyjskie czołgi Challenger 2!
"Nie od razu Rzym zbudowano..."
Aby jednak sprzęt mógł robić to, po co zostanie wysłany na front, obsługujący go żołnierze muszą nauczyć się korzystania z zachodnich konstrukcji. A to do łatwych nie należy! Na szczęście, dzięki szkoleniom - takim jak to w południowo-wschodniej Polsce, gdzie grupa instruktorów z Polski, Kanady i Norwegii uczy naszych sąsiadów, jak ujarzmić bojowe możliwości leopardów, jest to możliwe. A wygląda to mniej więcej tak:
Na nagraniu widać, że ukraińscy żołnierze ćwiczą na komputerowych symulatorach, a także na specjalnym urządzeniu symulującym prawdziwy czołg. Warto dodać, że nie oznacza to brak ćwiczeń na prawdziwych czołgach. Nic bardziej mylnego! W przypadku doświadczonego czołgisty z Ukrainy, tego typu szkolenie to kwestia z reguły 7-11 tygodni. Co ciekawe, szkolenie przechodzą również mechanicy, którzy muszą utrzymywać czołgi w odpowiedniej kondycji na froncie.