W nocy z niedzieli na poniedziałek rosyjskie wojska przeprowadziły trzy ataki na miasto Chmielnicki w zachodniej części Ukrainy; w wyniku ostrzału dokonanego przy pomocy dronów zginęła co najmniej jedna osoba, a cztery zostały ranne - poinformowały na Telegramie władze obwodu chmielnickiego i stolicy tego regionu.
"Kilka budynków jest uszkodzonych, trwa gaszenie pożarów. Ofiara śmiertelna to ratownik Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS), który zginął podczas wykonywania swoich obowiązków"
- oznajmił mer Chmielnickiego Ołeksandr Symczyszyn.
Podobne doniesienia przekazał też szef władz obwodu chmielnickiego Serhij Hamalij.
W nocy i nad ranem rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę 14 dronami irańskiej produkcji typu Shahed. Według wstępnych informacji udało się zestrzelić 11 spośród tych bezzałogowców - powiadomił w poniedziałek na Facebooku sztab generalny ukraińskiej armii.
Na początku stycznia minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow szacował, że Rosja wykorzystała już 88 proc. irańskich dronów z ostatniej partii tych aparatów, która liczyła 750 sztuk. Są to najczęściej drony-kamikadze, służące do przeprowadzania jednorazowych ataków. Według brytyjskich mediów Iran mógł jednak przekazać Rosji nowe typy zaawansowanych, uzbrojonych dronów dalekiego zasięgu, które po zrzuceniu ładunku są w stanie powrócić do bazy.